Takiej akcji legionowscy strażacy i strażnicy miejscy jeszcze nie prowadzili! Po wielokrotnych starciach z dzikami, we wtorkowy poranek przyszło im zmierzyć się… z bobrem. Jako swe nowe miejsce zamieszkania zwierzak wybrał samo centrum miasta, a konkretnie niezabudowaną posesję przy ul. Piłsudskiego 8.
Kiedy służby dostały sygnał o zabłąkanym intruzie, już po kilkunastu minutach zjawiły się na miejscu. Zwinięty w kłębek bóbr nic sobie z tego jednak nie robił. Nie przeszkadzały mu też ani migawki aparatów fotograficznych, ani komentujący akcję tłum gapiów. Ożywił się dopiero wtedy, gdy strażacy usiłowali wsadzić go do klatki. I mimo protestów zwierzęcia, szybko dopięli swego. Ponieważ istniało zagrożenie, że przegryzie jej cienkie pręty, strażnicy miejscy ściągnęli solidniejszą klatkę, używaną zwykle do przewozu dzików. W niej, po konsultacjach z lekarzem weterynarii oraz specjalistami od ochrony środowiska, niedoszły mieszkaniec Legionowa odjechał w siną, leśną dal.
Według Ryszarda Gawkowskiego, komendanta Straży Miejskiej w Legionowie, pechowego bobra płci męskiej przywiodła do miasta… wiosna. – Jak każdy samiec w świecie zwierząt, on również poczuł potrzebę znalezienia partnerki. Tylko na swoje nieszczęście pomylił kierunki i szukał nie tam, gdzie trzeba.
A JA CZEKAM KIEDY LEGIONOWSKA STRAŻ MIEJSKA I POLICJA ZAINTERESUJĄ SIĘ CIĘŻAROWYM AUTEM STOJĄCYM OD KILKU LAT NA ULICY PIASTOWSKIEJ, KILKA METRÓW ZA ZAKAZEM RUCHU DLA POJAZDÓW CIĘŻAROWYCH. PATROLE PRZEJEŻDŻAJĄ KOŁO TEGO WRAKU I UDAJĄ, ŻE NIE WIDZĄ WYKROCZENIA. TEN POJAZD UTRUDNIA W GODZINACH SZCZYTU DOJAZD I POWRÓT ZE STACJI LEGIONOWO-PRZYSTANEK. ZACZEKAM JESZCZE KILKA DNI I POPROSZĘ WARSZAWSKĄ DROGÓWKĘ O ZROBIENI PORZĄDKU, BO LEGIONOWSCY STRÓŻE PRAWA NIE MOGĄ SOBIE PORADZIC.