Ukradł ciężarówkę i jeździł nią kompletnie pijany po drogach Olszewnicy Starej . 39-letni Robert K. został zatrzymany przez wieliszewskich policjantów. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem.
Kilka dni temu dyżurny z Komisariatu Policji w Wieliszewie wysłał policjantów na pilną interwencję. – Z telefonicznego zgłoszenia wynikało, że kierowca ciężarówki, któremu dalszą jazdę po drogach Olszewnicy Starej uniemożliwili postronni świadkowie, może być nietrzeźwy. Policjanci po przyjeździe na miejsce zdarzenia ustalili, że postronne osoby zainteresowały się jeżdżącym po drodze w Olszewnicy Starej ciągnikiem siodłowym marki DAF, który wzbijał za sobą tumany kurzu. Świadkowie zdarzenia doprowadzili do zatrzymania ciężarówki i zadzwonili po policję, ponieważ kierujący nią mężczyzna wysiadł i oddalił się z miejsca zdarzenia – relacjonuje rzecznik KPP w Legionowie kom. Jarosław Florczak. W końcu mężczyzna wrócił do ciężarówki i wtedy właśnie schwytali go policjanci.
Funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny i zbadali jego trzeźwość. Okazało się, że w organizmie 39-letniego Roberta K. krążyły prawie 3 promile alkoholu. Policjanci zabezpieczyli wszystkie ślady na miejscu zdarzenia i ustalili właściciela skradzionej ciężarówki, który nic nie wiedział o swojej stracie. – Pokrzywdzony złożył zawiadomienie o przestępstwie, szacując straty na 15 000 zł. Funkcjonariusze ustalili, że ciągnik siodłowy wraz ze znajdującymi się w środku szoferki kluczykami został bez zgody właściciela pojazdu zabrany z posesji w Olszewnicy. Ciężarówka trafiła do właściciela, a podejrzany 39-letni Robert K. noc spędził w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych legionowskiej komendy. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży pojazdu w związku z recydywą oraz kierowania ciężarówką po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości – informuje kom. Florczak.
Jak ustalili policjanci, 39-latek był już karany sądownie za podobne przestępstwo i utracił prawo jazdy w 2009 roku. Prokurator zastosował wobec Roberta K. policyjny dozór z obowiązkiem stawiania się w jednostce policji. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw.
KG