Po ponad 7 latach rozmów ze spółką PKP, legionowski peron „Piaski” w końcu doczekał się renowacji. W sytuacji, gdy prawowity właściciel uchylał się od jakichkolwiek inwestycji, sprawy wzięły w swoje ręce władze Legionowa. Bo komfort i bezpieczeństwo podróżnych jest najważniejsze.
Jak wspomina radny Paweł Głażewski, przez minionych 7 lat w sprawie renowacji peronu wychodził dziesiątki kilometrów. – Odbyłem wiele spotkań z mieszkańcami, z prezydentem, z urzędnikami. Trzykrotnie odwiedziłem mieszkańców Piasków i Kozłówki, zbierając podpisy pod listami poparcia dla tej inwestycji. Wraz z Łukaszem Konstantynowiczem robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby uświadomić właścicielowi peronu – spółce PKP, jak ważna i potrzebna jest to inwestycja – mówi Paweł Głażewski.
Kolej na miasto
Co prawda, pomimo ogromnego wysiłku, kolejowego giganta nie udało się przekonać i odmawiał realizacji inwestycji, ale optymistycznie nastawiony do świata radny widzi plusy tego zamieszania. – Siedem lat to kawał czasu. Przez ten okres udało mi się poznać mieszkańców osiedli Kozłówka, Policyjnego i Piaski oraz ich oczekiwania. Jak tylko zgłaszano mi jakieś potrzeby, starałem się na bieżąco je realizować, we współpracy z prezydentem Smogorzewskim czy jego zastępcą Markiem Pawlakiem. Jestem panom ogromnie wdzięczny za wiele, wiele spotkań z przedstawicielami kolei i że w końcu zdecydowali, że miasto zrealizuje tę inwestycję. To coś, na co czekali mieszkańcy od wielu lat – dodaje radny Głażewski.
Metamorfoza w ruchu
Peron będzie utwardzony kostką betonową, zostanie też wykonane jego odwodnienie. Przed opadami atmosferycznymi oczekujących na pociąg podróżnych ochronią wiaty przystankowe. Ponadto zamontowane zostanie nowe oświetlenie, pojawią się również nowe barierki ochronne na dojściach do stacji. Jak podkreśla wykonawca inwestycji, Zbigniew Mróz, prace wykonywane są w dwóch etapach, przy utrzymanym ruchu kolejowym. – Chcieliśmy, aby przebudowa była jak najmniej dotkliwa i uciążliwa dla podróżnych. Pierwszy etap obejmuje część peronu od strony Wieliszewa. Na przełomie kwietnia i maja prace przeniosą się na drugą połowę. Planujemy zakończenie prac do końca maja – obiecuje wykonawca.
Paweł Głażewski nie ma wątpliwości, że warto uzbroić się w cierpliwość. – Dla mnie jako podróżnego i jako rodzica ważne jest to, że będzie można bez przeszkód dostać się na peron z wózkiem. Panie będą mogły podróżować w szpilkach bez obaw, że pantofle utkną im w błocie, zwłaszcza podczas opadów. Jako radny, poniekąd „ojciec” całej inwestycji, będę czuwał nad prawidłowym przebiegiem tej rewitalizacji.
AnKa