„Ludzie są tak głupi, że aż po prostu przeraża” – tak o mieszkańcach Legionowa mówił podczas obrad jednej z komisji miejski radny Mirosław Grabowski. Czy te obraźliwe słowa przystoją radnemu, wybranemu co prawda przez niewielką, ale jednak część społeczeństwa?

Podczas posiedzenia Komisji Zdrowia, Bezpieczeństwa i Spraw Społecznych najnowszy miejski radny postanowił wyrazić swoje zdanie na temat mieszkańców Legionowa. – „Ludzie są tak głupi, że aż po prostu przeraża, przeraża. Jestem załamany” – powiedział radny o kierowcach jeżdżących ulicą Szwajcarską w stronę osiedla Kozłówka. Wnioskował także, aby straż miejska – wbrew swoim kompetencjom, a więc wbrew prawu – ścigała kierowców wjeżdżających pomiędzy słupki.

Czy takie słowa powinny paść z ust miejskiego radnego wobec mieszkańców miasta? Czy radny miejski nie powinien służyć mieszkańcom, a nie ich obrażać? Odpowiedzi są chyba oczywiste…

Przypomnijmy, dzięki poparciu Józefa Dziedzica radny Grabowski uzyskał w wyborach uzupełniających niewiele ponad 9 proc. głosów wszystkich uprawnionych do głosowania w okręgu nr 5, obejmującym osiedla Piaski i Kozłówka.

IgZ