Każda środa zaczyna się od pytania: co znowu sfabrykują uważający się za dziennikarzy pracownicy „Mazowieckiego To i Owo”. I tym razem nie zawiedli. Na „jedynce” sugerują, że legionowski przedsiębiorca ma układy z władzami miasta. Tradycyjnie już oparli się oni na wymyślonych wypowiedziach nieistniejących mieszkańców, a nie na faktach, które całkowicie przeczą ich słowom. Nie zajrzeli do dokumentów i nie zadali żadnych pytań osobom zainteresowanym.
Co dalej z „Ratuszową”
Sprawa dotyczy dwóch nieruchomości. Pierwsza to lokal, w którym do niedawna działała restauracja „Ratuszowa”. Lokal został zamknięty z powodu dużych zaległości czynszowych. Umowę najemcy wypowiedziano 9 kwietnia z efektem od 12 kwietnia. Legionowscy urzędnicy przygotowali projekt uchwały na oddanie lokalu w najem na 20 lat, po przeprowadzeniu przetargu w formie licytacji. Oznacza to, że prawdopodobnie w czerwcu zostanie ogłoszony przetarg, w którym każdy zainteresowany będzie mógł wziąć udział po wpłaceniu wadium. Wygra ten, kto zaoferuje najwyższy czynsz. – Ogłaszamy przetarg na wynajem lokalu. Zaproponowany przez nas długi termin umowy wynika między innymi z tego, że w lokalu konieczny jest kompleksowy remont, który spadnie na barki przyszłego najemcy. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że co prawda poprzedni najemca ma zobowiązania wobec gminy, których będziemy zgodnie z prawem dochodzić, ale także przez czas funkcjonowania restauracji wniósł on ponad 370 tys zł opłat na rzecz gminy. Restauracja „Ratuszowa” cieszyła się dużą popularnością, dzięki czemu niezwykle duża liczba osób pyta o termin przetargu. Mimo że nie został on jeszcze ogłoszony, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Jest to dobrym prognostykiem – mówi zastępca prezydenta Marek Pawlak.
Co robią w tej sytuacji „dziennikarze”, którzy nade wszystko powinni przecież zachować rzetelność? Zamiast sięgnąć do dokumentów przygotowanych na sesję, która odbywa się w dniu publikacji gazety, cytują „pana Eugeniusza”, który sugeruje, że lokal jest obiecany konkretnej osobie. Tym samym po raz kolejny wprowadzają swoich czytelników w błąd, oskarżając między wierszami włodarzy ratusza o „ustawianie” przetargów. Oczywiście jest to kłamstwo, a władze Legionowa postanowiły zorganizować otwarty przetarg, w którym może wziąć udział każdy zainteresowany.
Nieruchomość przy Sikorskiego
Jeszcze ciekawiej ma się sprawa działki KZB Legionowo sp. z o.o. przy ulicy Sikorskiego. Na pierwszej stronie gazeta krzyczy, że KZB remontuje i przygotowuje lokal dla znajomego prezydenta. I dodaje, że nie ma ani słowa na ten temat w internecie. A przecież na stronie internetowej spółki znajduje się cała dokumentacja przetargowa. I jest napisane, kto i za jaką kwotę dzierżawi nieruchomość. Nieograniczony, ustny przetarg odbył się 5 lutego. Każdy mógł wystartować i złożyć swoją ofertę. W licytacji brał udział jeden uczestnik, który podpisał umowę najmu. I to właśnie najemca z własnych środków, prowadzi remont, aby przygotować lokal do działalności. A nie, jak to podało To i Owo, spółka KZB Legionowo.
Zapytaliśmy zarówno w ratuszu, jak i w KZB, czy wpłynęły jakiekolwiek pytania w tej sprawie od redakcji To i Owo. W obu przypadkach odpowiedź brzmiała NIE. Gazeta po raz kolejny celowo wprowadza w błąd swoich czytelników. Znana z tego, że krytykuje wszystko, co dzieje się w Legionowie, w sytuacji braku prawdziwych tematów nie po raz pierwszy wymyśla własne „rewelacje”, aby tylko przedstawić władze miasta w niekorzystnym świetle. Pozostaje jednak pytanie: czy ktoś jeszcze wierzy w te brednie?
AnKa
A KTO KŁAMAŁ Z BUDOWĄ KAUFLANDU NA PIASKACH, WBREW PROTESTOM MIESZKAŃCÓW. PREZYDENT ZAPIERAŁ SIĘ RĘKAMI I NOGAMI, ŻE:… NIE WYRAZI ZGODY NA BUDOWĘ, …..NIE PODPISZE ZEZWOLENIA NA POŁĄCZENIE DO DROGI, ….POPIERA PROTEST MIESZKAŃCÓW itd. A KAUFLAND STOI I STAĆ BĘDZIE. W PARU INNYCH KWESTIACH TEŻ Z CZASEM OKAZAŁO SIĘ, ŻE „TO I OWO” MIAŁO RACJĘ. TRZEBA TROCHĘ POCZEKAĆ, WAZELINIARZE !
Jeżeli kłamią to kiedy proces o zniesławienie? Gdy procesu nie ma to chyba jednak coś w tym może być?