Minister Obrony Narodowej, mieszkaniec Legionowa Mariusz Błaszczak, rzadko pokazuje się w swoim mieście. Nie bierze udziału w lokalnych wydarzeniach, przez lata nie wspierał działań władz miasta na rzecz rozbudowy DK 61 czy też szpitala. Aktywność wykazuje dopiero w tym roku, tak się składa, że… wyborczym. Po raz drugi zjawił się w Legionowie we wtorek (13 czerwca), aby podczas nielegalnego zgromadzenia rozpocząć nielegalną kampanię wyborczą kandydata PiS na prezydenta Legionowa.

Podwójnie nielegalnie

Znowelizowane w 2018 roku prawo o zgromadzeniach mówi, że zgromadzenie, które jest możliwe do przewidzenia, musi zostać zgłoszone do organu gminy nie wcześniej niż na 30 i nie później niż na 6 dni przed planowanym terminem zgromadzenia, lub do właściwego centrum zarządzania kryzysowego. Zapowiadany wcześniej briefing prasowy ministra Błaszczaka nie został zgłoszony odpowiednim organom, był więc zgodnie z uchwalonym przez Prawo i Sprawiedliwość prawem… nielegalny.

Natomiast w myśl Kodeksu wyborczego kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia terminu wyborów przez właściwy organ. Co więcej, wszyscy zainteresowani startem w wyborach mogą prowadzić agitację – na zasadach, w formach i w miejscach, określonych przepisami kodeksu – dopiero od dnia przyjęcia przez właściwy organ zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego. Agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób lub do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego. Na tę chwilę nie został nawet ogłoszony termin wyborów, nie mówiąc o jakichkolwiek rejestracjach kandydatów. Prawo zostało złamane przez członka Prawa i Sprawiedliwości po raz drugi.

Start kampanii kandydata PiS

Minister Mariusz Błaszczak zaanonsował kandydata na prezydenta miasta z ramienia PiS – Andrzeja Kalinowskiego jako „dobrą zmianę”. Kandydat przedstawił swój program w pięciu punktach, skupiając się na populistycznych i niezależnych od władz samorządowych hasłach, takich jak przebudowa DK 61 czy budowa szpitala. Zapowiedział także, bez wykonania jakiejkolwiek analizy technicznej lub szacowania kosztów, wielomilionowe wydatki z budżetu miasta, takie jak podłączenie domów jednorodzinnych do sieci ciepłowniczej. Te pięć punktów to dopiero początek, nielegalnego na tym etapie, programu wyborczego. Padły deklaracje na temat przedszkoli, obiektów sportowych, a nawet miejsc rekreacji.

Zapytany przy okazji wizyty w Legionowie minister Błaszczak niezbyt wylewnie tłumaczył powody wycofania się z planów budowy bezpiecznej kładki nad ul. Zegrzyńską. Szumnie zapowiadana podczas styczniowej konferencji prasowej odeszła w niepamięć i teraz została zastąpiona przejściami dla pieszych. Niezbyt szczęśliwie dla byłego szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji, jego wizyta zbiegła się w czasie z ogólnopolską awarią Systemu Rejestrów Państwowych, co oznaczało, że nie można było korzystać z takich serwisów jak e-puap czy obywatel.gov.pl, nie można też było uzyskać aktów stanu cywilnego ani prawa jazdy. Taki „szczegół” nie zaprzątał jednak myśli legionowskiego przedstawiciela partii rządzącej, dla którego bardziej istotne okazało się nielegalne rozpoczęcie nielegalnej kampanii swojego kolegi z partii.
IgZ

3 KOMENTARZE

  1. Temu panu już dziękujemy.
    Następny proszę, aby tylko był bardziej inteligentny.

  2. Błaszczak przywiózł hasło kampanii wyborczej PIS w Legionowie: PO CO DROGA, PO CO KŁADKA, WYSTARCZY ŚPIEWAJĄCA ŁAWKA”

  3. A czy coś zgodnego z prawem po takich śliskich pisowcach ktoś się spodziewał? To jest najgorsza klika płytkich ludzi, towarzyszy zbitych w kolesiowskie kliki, standardy etyczne są im obce

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.