Im bliżej wyborów samorządowych, tym większe armaty wymierzają w stronę ratusza rywale jego aktualnego gospodarza. Korzystając z łamów przychylnej sobie gazety, walą do niego, ile wlezie. Sęk w tym, że w ferworze walki strzelniczy proch często myli im się z trocinami. Jak choćby pewnemu prawemu, sprawiedliwemu konkurentowi, który pod względem braku celności zdaje się być bezkonkurencyjny.
Wytykając prezydentowi błędy, najlepiej oprzeć się na liczbach – one przecież nie kłamią. Pod warunkiem jednak, że są rzetelne i nie wzięto ich z sufitu lub innych miejsc znanych tylko naszemu bohaterowi. O co chodzi? Ano o jego bodaj ulubioną strunę, którą szarpie, usiłując zagrać na emocjach wyborców – kosztach utrzymania Centrum Komunikacyjnego. Zanim jeszcze na dobre podjechało do pasażerów, już straszył, że to wielkie, niepotrzebne gmaszysko pochłonie rocznie ponad 4 miliony złotych!I weź tu się, legionowianinie, taką rozrzutnością nie frasuj…? Na szczęście dla nastroju mieszkańców, po kilkunastu miesiącach pan kandydat swoje szacunki odchudził i teraz lamentuje, że w ciągu roku miasto straci przez ten „ogromny dworzec” tylko bańkę. Imponująca przecena!
Co zrozumiałe, ratuszowych włodarzy ta hojna promocja bawi jednak średnio. – Nie wiem, kiedy ten myślowy proces matematyczny zaistniał w jego głowie. Nie wiem też, jakim trzeba być ignorantem i ile trzeba mieć złej woli, aby w tym budynku zobaczyć ogromny dworzec, którego trzy czwarte stanowi biblioteka, w większości sfinansowana przez Szwajcarów. To uderzanie w czytelników i w kulturę w ogóle – uważa Marek Pawlak, zastępca prezydenta Legionowa. I na poparcie swoich słów dodaje: – Przy okazji dworca zbudowaliśmy nowoczesną bibliotekę, która kosztowała nas niewielkie pieniądze. Mamy tam zasoby multimedialne, sale projekcyjne, małe sale kinowe, pracownie komputerowe. Nawet Szwajcarzy powiedzieli, że chcą propagować takie połączenia – twierdzi samorządowiec. I wspomina o ponad stu tysiącach ludzi rocznie, którzy swymi wizytami w Poczytalni potwierdzają sens jej istnienia w tym miejscu. Swoją drogą, ciekawe, czy należy do tego grona sam pan radny? Można jedynie przypuszczać, że gdyby należał, jego opinia w tej sprawie byłaby inna.
A co z owym nieszczęsnym milionem złotych rocznie? Miasto, owszem, przekazuje go, ale nie na utrzymanie dworca, tylko tamtejszej mediateki. Ot, taka drobna księgowa różnica.
Co jeszcze, według kandydata PiS, ratusz popełnił ostatnio złego? Oj, grzech śmiertelny: pokazał mieszkańcom „sporządzone na kolanie”, wyłącznie na potrzeby kampanii wyborczej, plany nowych przepraw kolejowych. Tej odważnej tezy, swoim zwyczajem, Romanowy rywal nie wsparł dowodami. Grunt, aby w głowie tego i owego obywatela zakiełkowała myśl: „Aha, ratusz odwalił fuszerkę”. Obsmarowana w ten sposób władza twierdzi co innego. I tłumaczy, że deklarując zamiar dorzucenia paru groszy do budowy przepraw, kolej zażądała KONKRETNYCH koncepcji; nie tylko zawierających projekty zagospodarowania terenu, ale i wstępne przekroje, a także kosztorysy, ze wskazaniem połączenia nowych obiektów z układem drogowym. Miasto zaś żądane koncepcje wykonało, wysłało w terminie i dzięki temu ma obiecane dofinansowanie. Inna sprawa, że mogłoby być większe i ratusz chce jeszcze o to powalczyć. – Wybory nie miały nic do tego. Koncepcje, ich rodzaj oraz formę narzuciły nam koleje. I nie były sporządzone byle jak. Polskie koleje, polska spółka zaakceptowała nasze koncepcje przygotowane „na kolanie”? To jak to świadczy o kolejach, które chcą nam dopłacić kilkanaście milionów?! – retorycznie pyta zastępca prezydenta. Kolejach, warto przypomnieć, prowadzonych teraz przez jedynie słusznych maszynistów.
Skoro tak, ktoś tu chyba ma pociąg do konfabulacji. A życie to nie piosenka i do byle jakiego pociągu wsiadać nie warto.
AnKa
Ale o czym my dyskutujemy? pis to nacjonalistyczna kato-faszystwska partyjka przestępcza….W innym, europejskim rozwiniętym kraju, jasne byłoby że to faszystowska mafijna organizacja…U nas są niestety osoby, dla których to faszystowskie nasienie zakiełkowało
słabą ma kompanię ten pisior, potrafi tylko błędy wytykać i do kościoła latać , moim zdaniem jest zakłamant zarówno on jak i ten jego pomagier drwiący ze wszystkiego i wszystkich , chociażby z rozdawania zup , śmieje się a za chwile rozbią to samo, jedzcie se te jabłka i zupy, radzę tylko się nie kompromitować bo w tym jesteście bezkonkurencyjni tzn w krytyce WSZYSTKICH . Ach nawet wam życze wygranej , rządźcie zobaczycie czy to takie proste,
Na szczęście pisiorki w legionowie mogą co najwyżej łapać się za rozporki…A ten ich kandydat – żenada…może kiedyś kierownik….pisuarów. Świnie ubijać prądem – do tego też by się nadawał