Charyzma, wdzięk, a nawet niemal boskie oblicze – to cechy najsłynniejszego obecnie kapłana, o. Tadeusza Rydzyka, które często dostrzegają w nim starsze panie. W tym także legionowianki gotowe oddać mu wszystko, co tylko mają. A nawet więcej…
Sympatykom o. Rydzyka, a co za tym idzie – Radia Maryja i Telewizji Trwam, w reakcji na płynące z odbiorników słowa zdarza się przekazywać kapłanowi nie tylko drobne pieniądze. Są w stanie przelać na konto jego fundacji swoją rentę, oszczędności życia, zaś w imię jałmużny przepisać nawet domy, mieszkania czy działki. Co nie powinno dziwić, sprawa dotyczy także legionowskich emerytów, zwłaszcza kobiet. Poznajmy więc historie legionowianek, które szczerą, chrześcijańską miłością pokochały Tadeusza Rydzyka.
Głodowała, ale oddała
Choć minęło zaledwie kilka dni od momentu, kiedy pani Halina dostała rentę, jej lodówka świeciła już pustkami. Wszystko dlatego, że całą posiadaną gotówkę 73-latka przelała na rzecz o. Rydzyka i jego Fundacji Lux Veritatis. – Żalił się na antenie, że nikt mu nie pomaga, że państwo nie chce wspierać jego szkoły. Nie mogłam się powstrzymać, przecież to na rzecz tych wszystkich biednych studentów – tłumaczy pani Halina. Mowa o wystąpieniu o. Rydzyka na X Dziękczynieniu w Rodzinie. Redemptorysta żalił się wówczas na brak finansowania toruńskiej uczelni ze strony rządu. „Myślimy od pierwszego do pierwszego i głowimy się, jak dać radę” – powiedział.
Rodziny drżą o majątek
Rodzina innej seniorki, która podobnie jak pani Halina bez opamiętania wciąż zasila konto o. Rydzyka, martwi się nie tylko o oszczędności, ale i posiadłości. – Mamy działki w różnych miejscach Polski, które są zapisane na mamę. Ona jest tak ślepo zapatrzona w całą tą postać, pożal się Boże, księdza, że martwimy się, iż pewnego dnia odda mu wszystko, co ma. Słyszeliśmy już w mediach o takich, co przepisywali swoje posiadłości Rydzykowi w zamian za opiekę – zwierza się pan Piotr. Zaniepokojony syn przyznaje, że często kłóci się z matką o sprawy finansowe, bo wie, że ta wszystko przekazuje na rzecz Radia Maryja. – Już nawet pieniędzy na jedzenie mamie nie zostawiam, tylko sam robię jej zakupy i przywożę, bo tego przynajmniej mu nie prześle – mówi bezradny mężczyzna.
Walczyć czy zostawić?
Choć dla rodzin przyglądanie się takiemu biegowi spraw nie jest zazwyczaj łatwe, ingerencja w decyzje matki czy ojca może przynieść więcej szkody niż pożytku. Warto zauważyć, że starsze osoby często odnajdują w Radiu Maryja swój świat, zupełnie inny niż ten, który je otacza. Świat kreowany przez o. Rydzyka jest dla nich zrozumiały i poukładany, a rzeczywistość – obca i pełna nonsensów. Jednak jeśli dzieci widzą, że rodzic zatraca się w swoim uzależnieniu od Radia, a sympatia przekształca się w nałóg i przypomina udział w jakiejś sekcie, warto się temu przeciwstawiać. Jak, skoro rozmowy nie pomagają? To bardzo trudna sprawa, na którą ciężko znaleźć odpowiedź, a z którą niewiele robi także polski Kościół.
Przypomnijmy, że fundacja ojca Rydzyka dostała ponad 73 mln zł wsparcia od rządzących. Wcale nie gorzej wygląda sprawa darowizn od wiernych. Jak wynika ze sprawozdania, w 2017 roku przekazali oni na konta Fundacji Lux Veritatis, bagatela, 30 mln zł.
KejT