Dopiero co ostatnią sesję zaliczyła odchodząca Rada Miasta Legionowo, a już zebrała się nowa, wybrana na lata 2018-2023. Chociaż we wtorek (20 listopada) porządek obrad przewidywał tylko kilka obligatoryjnych punktów, dało się już odczuć, że na styku politycznych interesów często będzie iskrzyć.
Pierwsze w tej kadencji obrady otworzył Tadeusz Szulc, najstarszy z obecnych legionowskich samorządowców. I śmiało można jeszcze dodać – etatowy. – Jest to dla mnie szczególna sesja, bo to moja jedenasta kadencja w pracy dla mieszkańców naszego miasta – przyznał wzruszony radny z Przystanku. Kiedy początek ich wybrańcy mieli już za sobą, można było dopełnić formalności. – Za chwilę wręczę państwu zaświadczenia potwierdzające uzyskanie dużego społecznego kredytu zaufania, jakim obdarzyli państwa wyborcy. Trzeba pamiętać, że to wielki zaszczyt, ale przede wszystkim ogromna odpowiedzialność. Odpowiedzialność za losy tego miasta, za jego rozwój i pomyślność jego mieszkańców – powiedziała Agnieszka Bludas-Nadworska, przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej w Legionowie.
Po odebraniu zaświadczeń o wyborze nowi radni, jeden po drugim, złożyli ślubowanie: „Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”. Chwilę później to samo zrobił Roman Smogorzewski, któremu legionowianie kolejny raz powierzyli stanowisko swego prezydenta. Piastuje tę funkcję od 2002 roku. – Obejmując urząd Prezydenta Miasta Legionowo, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta. Tak mi dopomóż Bóg – po raz piąty powtórzył te słowa lider lokalnego samorządu.
Ślubowania mając już za sobą, pierwsze decyzje posiadacze mandatów mogli podjąć w trakcie wybierania przewodniczącego rady. Rywalizowali o to stanowisko zgłoszony przez Koalicję Obywatelską Ryszard Brański, kandydat PiS-u Zdzisław Koryś oraz Bogdan Kiełbasiński z NMNS. Dzięki sile koalicyjnych mandatów zwyciężył ten pierwszy. – Stwierdza się, że w głosowaniu tajnym Ryszard Wojciech Brański został wybrany na Przewodniczącego Rady Miasta Legionowo. Dziękuję – zakomunikował Tadeusz Szulc. A po chwili odstąpił sąsiadowi centralne miejsce przy stole prezydialnym. Za wybór podziękował też oczywiście nowy szef rady. I od razu poczęstował kolegów i koleżanki dobrym, pokrzepiającym słowem. – Myślę, że nasze obrady będą przebiegały w spokojnej i merytorycznej atmosferze. Oczekuję też od państwa zaangażowania.
O nie przewodniczący może być raczej spokojny. Na to, że kierowanie pracami rady będzie sielanką, trudno jednak liczyć. Mimo to Ryszard Brański jest optymistą. – Spróbujemy znaleźć konsensus. Skład rady na pierwszy rzut oka wydaje się może różnorodny, ale są osoby, do których można mieć zaufanie, że będzie im przyświecać dobro mieszkańców. Wydaje mi się, że ten agresywny okres kampanii już minął i myślę że sobie poradzimy – uważa szef rady. Do pomocy w jej prezydium Ryszard Brański będzie miał Zdzisława Korysia oraz Mirosława Pachulskiego. Na ile będzie ona konieczna, pokaże przyszłość. Zapytany w każdym razie o zawarte wśród radnych koalicje, przewodniczący stwierdził, że po wyborach nie widziano już takiej potrzeby. – Układ w radzie był taki, że o tych koniecznych sojuszach nie było mowy. Wiadomo, że dwa komitety, które w kampanii ze sobą współpracowały (Koalicja Obywatelska i Porozumienie Samorządowe – red.), zachowały swą tożsamość i wszelkie wcześniejsze uzgodnienia. Nie będę natomiast komentował dodatkowego głosu, który dziś na mnie padł. Ale to też daje jakiś sygnał, że koledzy z Prawa i Sprawiedliwości są zainteresowani dobrą współpracą – dodaje Ryszard Brański.
Weryfikacja tych oczekiwań nastąpiła nadspodziewanie szybko. Punktem zapalnym stało się obligatoryjne ustalenie wysokości prezydenckich apanaży. W regulujące je ekonomiczne i prawne uwarunkowania wprowadziła obecnych sekretarz miasta. – Wynagrodzenie dla prezydenta (…) przygotowano zgodnie z tabelą stanowisk dla prezydenta w zakresie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. Dodatek specjalny jest składnikiem wynagrodzenia dla prezydenta zgodnie z Ustawą o pracownikach samorządowych i proponuje się go w wysokości 40 proc. łącznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego – odczytała przygotowany wcześniej tekst Danuta Szczepanik.
W sumie to niespełna 11 tys. zł brutto, czyli dokładnie taka sama kwota, jaką prezydent otrzymywał dotychczas. Mimo to opozycyjni radni „na dzień dobry” zakwestionowali jej wysokość. Większością głosów została ona jednak zatwierdzona. Przy tej okazji nastąpiła wymiana zdań, która może zwiastować przebieg oraz klimat kolejnych sesji w tej kadencji. Zainicjował ją jeden z przegranych w ostatnich wyborach prezydenckich. – Chciałbym zapytać, czy wie pan coś na temat powodów nieobecności pana prezydenta Smogorzewskiego na sesji rady miasta? – dociekał Bogdan Kiełbasiński (jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Roman Smogorzewski opuścił sesję ze względu na umówione wcześniej spotkania poza ratuszem – red.). – Panie radny, to nie jest pytanie do przewodniczącego. (…) Pan prezydent u mnie się nie zwalniał. I nigdy tego nie robił, o ile dobrze wiem. Pan, jako wieloletni radny, powinien o tym wiedzieć – odrzekł Ryszard Brański.
To, co jeszcze powinni wiedzieć radni, zostanie im wkrótce przekazane na specjalnym szkoleniu. A sposobność do przetestowania swych mandatów otrzymają już na kolejnej sesji.