fot. Ryszard Glapiak

Zamiast potwierdzić swe aspiracje do zajęcia miejsca w czołowej ósemce LSK, siatkarki DPD Legionovii Legionowo znów zrobiły krok do tyłu. W sobotnim meczu przegrały u siebie 0:3 z Eneą PTPS Piła. Zawodniczki oraz kibiców kosztowało to dużo nerwów i stracone nadzieje. Trener gospodyń za kolejną porażkę zapłacił natomiast posadą.

Na papierze w starciu z wielkopolską drużyną legionowianki mogły uchodzić za faworytki. Początek meczu zdawał się nawet taką opinię potwierdzać. Kiedy jednak przyjezdne opanowały nerwy i zaczęły grać swoje, czteropunktowa przewaga legionowianek błyskawicznie stopniała i w połowie seta było już 13:13. Mocno przyczyniła się do tego Marharyta Azizova, która z reguły nie marnowała otrzymanych od koleżanek piłek. Skuteczność Azerki, wsparta dobrym serwisem Anny Stencel, pozwoliły pilankom szybko zwiększyć dystans dzielący je od gospodyń i kończyć seta, nie czując ich oddechu na plechach. Bez większych problemów Enea wygrała go do 18.

W drugiej partii goście również nie zwlekali z wzięciem spraw we własne ręce. Sprzyjały temu liczne błędy Kristiny Kickiej, mającej problemy z mijaniem bloku przeciwniczek. Chwilami wyręczała ją wprawdzie Cassidy Pickrell, było to jednak zbyt mało na dobrze tego dnia dysponowane rywalki. Mimo to przy stanie 14:15 kibice nie tracili jeszcze nadziei na pozytywne rozstrzygnięcie seta. Lecz kiedy później zawodniczki Alessandro Chiappiniego podkręciły tempo, legionowianki nie zdołały już ich dopaść. Przegrały do 22 i kolejny raz w tym sezonie po dwóch straconych setach musiały przystąpić do walki „o wszystko”.

Sam nóż na gardle, jeśli szwankują forma lub umiejętności, nie wystarczy. I było to po gospodyniach widać. Za to pragnące zgarnąć komplet punktów pilanki raz po raz bombardowały drugą połowę boiska serwisami i mocnymi atakami. Pozwoliło im to wyjść na prowadzenie 9:4 i kontrolować grę aż do samego końca. Kristina Kicka i Zuzanna Górecka próbowały rywalkom przeszkadzać, jednak nie zdało się to na wiele. Gdy zrobiło się już 13:20, tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć w odwrócenie losów seta i meczu. Jeśli w Arenie tacy byli, to wyszli z niej zawiedzenie. Enea PTPS Piła wygrała trzecią partię 25:18, a cały mecz 3:0. Pozwoliło jej to, kosztem legionowianek, wskoczyć w tabeli na ósme miejsce.

DPD Legionovia Legionowo – Enea PTPS Piła 0:3 (18:25, 22:25, 18:25)

DPD Legionowia: Jasek, Polak, Górecka, Olenderek, Skorupa, Kicka, Adamek Ad. (libero) oraz Adamek Ag. (libero), Pickrell.
Enea PTPS: Strantzali, Stencel, Azizova, Trojan, Kaczorowska, Szpak, Pawłowska (libero) oraz Lemańczyk (libero).

Poprzedni artykułDla bezpieczeństwa pasażerów
Następny artykułW konwencji konwentu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.