Jak legionowscy kibice siatkarscy zdążyli zapewne zauważyć, ostatnie w tym sezonie spotkania DPD Legionovia rozegrała bez przyjmującej Cassidy Pickrell. Powodem nie była jednak jej kontuzja, lecz transfer. Po zakończeniu fazy zasadniczej Amerykanka dostała bowiem z klubu zielone światło i pojechała spróbować swoich sił w lidze szwajcarskiej.
Cassidy Pickrell nie zabawiła w Legionowie zbyt długo, bo dołączyła do drużyny dopiero pod koniec października ubiegłego roku. Jak podkreślają klubowi działacze, podjęła trudne wyzwanie – była stawiana w roli jokera i zmienniczki na pozycji zarówno przyjmującej, jak i atakującej. Ale najważniejsze, że 25-latka w stu procentach wywiązała się z powierzonych jej zadań, wnosząc do zespołu bardzo dużo energii i uśmiechu. Co było zresztą widoczne także z trybun.
W pewnym momencie przygodę z polską ligą – czy to z przyczyn ekonomicznych, czy sportowych, wie tylko ona – Amerykanka z Teksasu postanowiła jednak zakończyć. – Cassidy poprosiła nas o przedterminowe zakończenie kontraktu, gdyż w ekipie TS Volley Dudingen ma być wiodącą postacią podczas zbliżającej się fazy play-off. Zawodniczka bardzo chciała podjąć to wyzwanie, a my postanowiliśmy zgodzić się na umożliwienie jej wykorzystania tej szansy. Życzymy jej powodzenia i wielu sukcesów w nowym zespole – mówi prezes klubu Sławomir Supa.