Jak głosi tyleż wiekowe, co mądre porzekadło, każdy kij ma dwa końce. Większość ulic również. Ta powstająca właśnie na terenie gminy Jabłonna, wiodąca od osiedla Przylesie do pachnącego nowością marketu budowlanego Leroy Merlin z jednej strony okolicznych mieszkańców cieszy, z drugiej trochę martwi. Wiele zależy od tego, komu, do czego i jak często będzie w przyszłości służyć.
Z punktu widzenia (a zwłaszcza liczenia) gminy to wymarzona inwestycja. Asfaltowe, mające około 1,5 km przedłużenie ulicy Akademijnej powstaje bowiem sumptem i za pieniądze budowlanego giganta, który – czemu trudno się dziwić – chce, aby z każdego kierunku wygodnie dało się do niego dojechać. Rozpoczęte w połowie lutego, obliczone na kwartał roboty przebiegają bardzo sprawnie i tylko patrzeć, jak ich zleceniodawcy przetną okolicznościową wstęgę. Sęk w tym, że mieszkańcy nie do końca są pewni, czy jest to dla nich powód do radości.
Najbliżsi sąsiedzi nowej drogi najbardziej obawiają się zwiększonego ruchu, w tym autobusów i samochodów ciężarowych – choćby tych zaopatrujących magazyny biało-zielonego giganta. I nie są to zapewne obawy bezpodstawne. Podobnie jak te, że kiedy już inwestycja będzie gotowa, ulica Akademijna może posłużyć wielu kierowcom do ominięcia świateł na ul. Warszawskiej.
Innej natury wątpliwości budzi fakt, że wyremontowany niedawno przez gminę łącznik ul. Szarych Szeregów na zlecenie Leroy Merlin z powrotem uczyniono placem budowy. Rzecz jasna z zamiarem dostosowania komunikacyjnych rozwiązań do potrzeb marketu. Zdaniem wielu mieszkańców, gdyby w swoim czasie jabłonowscy urzędnicy wykazali się inwestycyjną dalekowzrocznością, wydania pół miliona złotych na „poprawiany” właśnie remont można by uniknąć.