Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie makabrycznej śmierci 37-letniej Barbary S., której zakrwawione ciało znaleziono w zeszły piątek (21 czerwca) w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Akademijnej w Jabłonnie. Przy zwłokach leżało miesięczne dziecko. Niemowlęciu na szczęści nic się nie stało. Zarzut zabójstwa usłyszał partner kobiety. Mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.
Makabrycznego odkrycia dokonała siostra zmarłej, która w jej mieszkaniu miała się zjawić po tym jak otrzymała informację o trwającym już kilka godzin nieprzerwanym płaczu dziecka. Ponieważ drzwi do mieszkania były zamknięte, kobieta dostała się tam przez uchylone okno. Zwłoki jej siostry leżały na łóżku. Były przykryte kocem, a wokół miało być sporo śladów krwi. Jak podały ogólnopolskie media na ciele zmarłej 37-latki miały być rany cięte. Obok niej leżało płaczące niemowlę. Maluch nie miał żadnych widocznych obrażeń.
Nie miejsce natychmiast przyjechała policja oraz prokurator. Dziecko zostało przewiezione do szpitala. Po zbadaniu okazało się, że na szczęście nic mu nie jest. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przyczyną śmierci 37-latki mogło być uduszenie lub rana cięta szyi. Ciało 37-latki zostało skierowane na sekcję zwłok. Jej wyniki pozwolą określić przyczynę śmierci kobiety. Śledztwo w tej makabrycznej sprawie jest prowadzone w kierunku zabójstwa.
Następnego dnia policja zatrzymała dwóch znajomych zmarłej: 61-letniego mężczyznę i jego 39-letniego syna. Po przesłuchaniu obaj mężczyźni zostali jednak wypuszczeni na wolność. Śledczy nie znaleźli bowiem dowodów mogących wskazywać na ich udział w tej sprawie. W nocy z soboty na niedzielę, funkcjonariusze zatrzymali do sprawy kolejną, trzecią już osobę. Był to partner Barbary S., 33-letni Ariel C. W poniedziałek (24 czerwca) mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty. Pierwszy zabójstwa, a drugi narażenie na utratę zdrowia lub życia małego dziecka. Ariel C. przyznał się do winy. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Sąd się do niego przychyli. 33-latek został aresztowany na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwa Arielowi C. grozi nawet dożywocie.