Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem miejskiego życia kulturalnego, by zauważyć, że setne urodziny swej nazwy Legionowo uczciło imponującą liczbą imprez rozrywkowych. Jedna z nich w ostatnią niedzielę czerwca zagościła w filii Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Targowej. A opuściła ją dopiero po zmroku…
Kolejną odsłonę obchodów stulecia nazwy Legionowo organizatorzy, jak można było wyczytać w okolicznościowym zaproszeniu, podali mieszkańcom „w lekkiej, piknikowej odsłonie, ale z pewną nutką poezji”. Jak na plakatach oraz w sieci obiecali, tak zrobili.
Na początek w kameralnym otoczeniu placówki na Bukowcu zagrał zespół Nic Wielkiego, sprawnie (i w wersji głównie akustycznej) poruszający się po różnorodnych nurtach muzycznych – od folku, poprzez poezję śpiewaną, aż do reggae i jazzu. Po nim oczarował publiczność duet Magdalena Tunkiewicz-Zakrzewska i Wojciech Bardowski, który zaproponował jej krótki przegląd włoskich i francuskich hitów, włącznie ze szlagierami znanymi z operetek czy musicali. Na finał wystąpił natomiast coverowy band Piąta Muza, serwując najwytrwalszym piknikowiczom zestaw polskich i światowych przebojów mających co najmniej jedną wspólną cechę – trudno było przy nich nie zatańczyć. A ponieważ dzięki hojności MOK-u tudzież poczęstunkowi przygotowanemu przez Cafe Wrzos sił biesiadnicy mieli pod dostatkiem, tego wieczoru na przysłowiowy parkiet nie trzeba było wyciągać ich siłą. Wręcz przeciwnie.