Nie pierwszy to raz, i raczej nie ostatni, swoją sesję legionowscy radni zaczęli od uroczystych powinszowań. Dwóm młodym mieszkańcom miasta należały się one jak mało komu. Aleks Rembelski, uczeń piątej klasy Szkoły Podstawowej nr 1, oraz Kacper Tomkiewicz, szóstoklasista z „siódemki”, zrobili coś, co zapamiętają pewnie do końca życia – uratowali je innemu człowiekowi.
Prezydent Legionowa nie szczędził chłopcom pochwał. – Wielu dorosłych ludzi nie zareagowało na sytuację, na którą oni zareagowali. Zaprosiliśmy ich tutaj po to, by im serdecznie pogratulować i podziękować. Podziękować też ich rodzicom i wychowawcom w szkole, że ukształtowali w tych młodych ludziach taką piękną, obywatelską, odpowiedzialną postawę – powiedział Roman Smogorzewski. Sami uczniowie pozytywnym zamieszaniem wokół siebie wydawali się być zakłopotani. Bo przecież na ich miejscu każdy powinien zachować się tak samo… – My sobie z kolegą przechodziliśmy i na pasach leżał pan. Podeszliśmy do niego i zainteresowaliśmy się tą całą sytuacją. Chcieliśmy mu pomóc. Pomogliśmy mu wstać, doszliśmy do przystanku i chcieliśmy odprowadzić go do mieszkania. Szliśmy i potem przyszedł do nas pan, który chciał nam pomóc – wspominał Kacper Tomkiewicz.
Co by się stało, gdyby chłopcy zostawili nieznajomego mężczyznę bez pomocy, można się tylko domyślać. Nie ulega natomiast wątpliwości, że za sprawą swego humanitarnego gestu Aleks i Kacper zasłużyli na najwyższe uznanie. – Naprawdę wszyscy, cała rada miasta i ja osobiście jestem z was dumny. Gratuluję wam tego, jakimi jesteście dobrymi ludźmi – dodał prezydent Smogorzewski.
Zbudowani ich postawą samorządowcy dziarsko przystąpili do realizacji właściwego, długiego we wrześniu porządku obrad. Znalazły się w nim również punkty dotyczące miejskiej oświaty. Ich czysto proceduralny charakter – związany z formalnym zakończeniem działalności gimnazjów i wynikającą z tego faktu zmianą nazw dotychczasowych zespołów szkół – wywrze jednak znikomy wpływ na jej oblicze. Co ciekawe, wskutek reformy do historii przejdzie także miejska szkoła, której nikt nigdy… nie skończył. Podobnych „wirtualnych” placówek działało(?) zresztą w kraju mnóstwo. – Likwidujemy gimnazjum dla dorosłych, które co prawda nie funkcjonowało, ale w „papierach” była przygotowana taka możliwość, aby w razie gdyby zgłosiły się do nas osoby dorosłe, które nie mają ukończonego gimnazjum, poprowadzić taką szkołę – wyjaśnia Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.
Dla byłych uczniów i pracowników formalnie zlikwidowanych placówek oświatowych uchwały rady znaczenia mieć nie będą. Powinni jedynie pamiętać, że ich spadkobiercami prawnymi są szkoły, w których legionowskie gimnazja miały wcześniej swe siedziby.