W ostatnim w tym roku ligowym meczu rozgrywanym przed własną publicznością Legionovia KZB Legionowo kompletnie zawiodła. W spotkaniu ze Stalą Rzeszów legionowianie nie pokazali ani charakteru, ani woli walki, a momenty, w których udało im się podejść pod bramkę przeciwnika, można było policzyć na palcach jednej ręki. Goście również nie pokazali nic specjalnego, a mimo to już w pierwszych 45 minutach zdołali strzelić Legionovii aż trzy gole.
Sobotnie (23 listopada) spotkanie nie było specjalnie porywającym widowiskiem. Chłód, jaki panował tego dnia, dał się chyba we znaki również piłkarzom. Akcje w pierwszym kwadransie meczu, tak po jednej, jak i po drugiej stronie, były dość niemrawe i pozbawione polotu. Dużo było walki w środku boiska, z której jednak tak naprawdę niewiele wynikało. Z tego boiskowego marazmu pierwsza uwolniła się Stal. W 16 minucie sędzia dopatrzył się przewinienia jednego z graczy Legionovii we własnym polu karnym i podyktował rzut karny dla gości. Jedenastkę na gola na 1:0 zamienił Wojciech Reiman.
Szybko stracona bramka nie sprawiła jednak, że Legionovia się przebudziła. Zespół nadal nie potrafił podejść pod bramkę rywala. Pierwszą groźną sytuację podopieczni trenera Serhija Zajcewa przeprowadzili dopiero około 20 minuty spotkania. I był to jedyny raz w pierwszych 45 minutach, kiedy potrafili zagrozić bramce rywali. W 29 minucie meczu było już 2:0 dla Stali. Akcję po skrzydle świetnym strzałem z dystansu zakończył zdobywca pierwszego gola dla gości, Wojciech Reiman. Jedenaście minut po tym knockdownie Legionovia otrzymała kolejny nokautujący cios. Trzecią bramkę dla rzeszowian i jak się później okazało, ostatnią już w tym spotkaniu, zdobył w 40 minucie Błażej Ceyfer. Obrońca Stali wykorzystał gapiostwo defensywy Legionovii po rzucie rożnym.
W drugiej połowie spotkania już nic ciekawego na boisku się nie zdarzyło. Wyglądało to trochę tak, jakby obie drużyny czekały tylko na ostatni gwizdek sędziego. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli jeszcze szansę na zdobycie honorowego gola. Legionowianie nie potrafili jednak wykorzystać niemal stuprocentowej okazji.
Po wysokiej porażce ze Stalą Rzeszów Legionovia traci już trzynaście punktów do wyjścia ze strefy spadkowej. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec legionowian zapewniał jednak, że jego drużynie uda się jeszcze odrobić te straty. – Nie powiem, żebyśmy byli lepsi albo gorsi. Bramki straciliśmy po własnych błędach. Myślę, że mielibyśmy większe szanse na korzystny wynik w tym meczu, gdybyśmy tak szybko nie stracili bramki z karnego. Tak się jednak nie stało i kolejny mecz przegrywamy po indywidualnych błędach. Mamy jeszcze tej jesieni do rozegranie dwa mecze i one powinny pokazać, co chcemy dalej robić. Możemy i musimy odwrócić tę trudną sytuację. Myślę, że damy radę, bo po chłopakach widać, że chcą walczyć o utrzymanie. Liczę, że wszystko będzie w porządku – uspokajał Serhij Zajcew, trener Legionovii.
W ostatnim meczu jesieni Legionovia KZB Legionowo zagra na wyjeździe z Pogonią Siedlce. Spotkanie zostanie rozegrane 1 grudnia o godzinie 13.00.
Legionovia KZB Legionowo – Stal Rzeszów 0:3 (0:3)
Bramki: Wojciech Reiman 16′ (k) 29′, Błażej Cyfert 40′
Legionovia: Paweł Błesznowski, Kacper Będzieszak (70′ Piotr Maślanka), Rafał Zembrowski, Bartosz Waleńcik, Jonatan Straus, Daniel Pietraszkiewicz, Adam Imiela (70′ Ensar Hajrović), Mateusz Małek, Konrad Zaklika (70′ Arkadiusz Gajewski), Luka Janković, Eryk Więdłocha.