Bez dwóch zdań w piątek i sobotę (10, 11 grudnia) Legionowo było najbardziej roztańczonym miastem w kraju. A to dzięki inaugurującemu sezon Ogólnopolskiemu Turniejowi Tańca pod nazwą „Time for dance 2020”, wymyślonemu i organizowanemu przez Małgorzatę Szulc i Mariusza Mikołajka z legionowskiego Studia Born2Dance.
Nie minęła nawet dekada, a legionowską, odbywającą się w DPD Arenie imprezę taneczną wpisuje sobie do kalendarza większość tancerzy pragnących coś znaczyć w swoim środowisku. – Jest to siódma edycja tego wydarzenia. Dzisiaj, w piątek, przez cały dzień króluje u nas hip-hop, czyli muzyka uliczna. W sobotę będą natomiast disco dance, performing art improvisation i inne formy tańca. Mamy tu wszystkich: od solistów, aż po duże formacje taneczne – mówi Mariusz Mikołajek. Duża była też jak zwykle frekwencja: tak ze strony tancerzy, jak i oglądającej ich popisy publiczności. Tym razem swoje taneczne umiejętności zdecydowało się poddać weryfikacji przeszło półtora tysiąca wykonawców. – Gościmy 60 klubów z całej Polski. Poziom uczestników jest zróżnicowany, aczkolwiek przyjechała tu krajowa czołówka, włącznie z mistrzami świata z Legionowa – bo mamy swoje grupy, które tu startują i są to aktualni mistrzowie świata w niektórych konkurencjach. Ale też będą np. mistrzowie świata z Siedlec. No i mamy swoją rodzimą konkurencję, którą tu przed pięcioma laty wymyśliliśmy – performing art improvisation. Zdobywa ona poklask w Europie, mocno zainteresowała się tym również światowa federacja i chyba już w tym roku odbędą się w tej konkurencji mistrzostwa świata. A jest ona przez nas wymyślona i tu pierwszy raz rozgrywana.
Przebywając w piątek i sobotę w DPD Arenie, trudno było nie ulec magii nowoczesnego tańca. I łatwo zapomnieć, ile każdy zawodnik musiał wcześniej na treningach wylać potu. – Zdecydowanie to są lata pracy i praktycznie codzienne treningi, żeby dojść do poziomu mistrzowskiego. Tancerze, których teraz podziwiamy na najwyższych stopniach podium, to dzieciaki, które na sali tanecznej są codziennie, niektóre od 7-8 lat. Generalnie to, czy ktoś nadaje się do tańca, sprawdza się w grupach początkujących. Dzieci przychodzą, zapisują się na jakiś kurs do grupy otwartej, w której dopiero poznają taneczny świat i zarażają się tą pasją. W trakcie wchodzenia na wyższe stopnie zaawansowania weryfikuje się, czy dane dziecko ma talent, chce iść dalej i zwiększyć intensywność trenowania. Wtedy także rodzice decydują, czy chcą się w to mocniej zaangażować – tłumaczy Patryk Kownacki, instruktor z warszawskiego Egurrola Dance Studio. Najlepszych i najbardziej wytrwałych, jak to często w życiu bywa, czeka za ich trud nagroda. – Można dojść do tytułu mistrza świata, pociągnąć tą pasję na wiele, wiele lat, być w przyszłości zawodowym tancerzem i się z tego utrzymywać.
Chcąc przyciągać coraz więcej gości, trzeba też utrzymywać wysoki poziom imprezy. W Legionowie to się udaje, o czym świadczą choćby nowinki techniczne w rodzaju elektronicznej tablicy wyników, dzięki której tancerze błyskawicznie dowiadywali się o decyzjach sędziów. Przy okazji znacząco podniosła ona estetyczne walory miejsca, gdzie toczono rywalizację. Organizatorzy zadbali też o to, by uczestnicy mogli opuścić legionowskie święto tańca z fotograficzną pamiątką swych występów. – Weszło ono już na stałe do krajowego kalendarza tanecznego. Wszyscy w Polsce znają tę imprezę, wiedzą, że ona istnieje i będąc u nas jeden raz, później z przyjemnością przyjeżdżają ponownie. Bo większości uczestników się tutaj bardzo podoba – przyznaje Mariusz Mikołajek.
Wśród występujących w Arenie tancerzy byli, jako się rzekło, mistrzowie, byli też ci, dla których taniec pozostanie tylko pasją. Ale i jednym, i drugim powinna ona wyjść w przyszłości na dobre. Korzyści jest ponoć bez liku. – Zdrowe, rozwinięte ciało i motoryka, która pozostaje na lata. Sprawny organizm – to jest coś, co pozostaje. Z kolei wyjazdy na turnieje pomagają tancerzowi organizować swoją przestrzeń osobistą, uczą współpracy z grupą, która też bardzo dobrze wpływa na charakter człowieka. To są rzeczy, które można wynieść z tańca – zapewnia Patryk Kownacki. Warto mieć to na uwadze. Pamiętając przy okazji, że w odróżnieniu od piosenkowego tanga, w tym przypadku do tańca niekoniecznie trzeba dwojga.