Mało kto wie, że 23 stycznia przypadał światowy Dzień Bez Opakowań Foliowych. Jak każde, choćby i całkiem nowe święto, to dobry czas, aby zastanowić nad stanowiącym jego fundament problemem i od siebie zacząć ograniczanie zużycia materiałów, które przeżyją nas na tej planecie o setki lat.

Produkujemy gigantyczne ilości odpadów. Powstające każdego roku wyroby z tworzyw sztucznych można liczyć w milionach ton. Szczególnie dużo wytwarzanych jest tzw. jednorazówek, które dodatkowo nie zawsze trafiają do recyklingu. Dzięki niskim kosztom produkcji oraz wygodzie użytkowania opakowania z tworzyw sztucznych zyskały dużą popularność na całym świecie. Jak wynika z raportu ONZ, każdego roku wytwarza się 400 mln ton plastiku, z czego 36 proc. przypada na opakowania jednorazowe, w tym foliowe. Szacowana liczba zużywanych rocznie w Unii Europejskiej toreb plastikowych wynosi… 100 miliardów. Oznacza to, że przeciętny jej mieszkaniec wykorzystuje w tym czasie aż 200 jednorazówek. Często nie zastanawiając się, czy to naprawdę konieczne.

Według naukowców jedna torba foliowa rozkłada się przez 500 lat. Biorąc pod uwagę, jak wiele takich opakowań jest produkowanych, a także fakt, że „reklamówkę” użytkuje się średnio nie więcej niż pół godziny, widać, że skala wytwarzanych w ten sposób odpadów jest ogromna. – Tylko niewielka część produktów z tworzyw sztucznych, w tym „foliówek”, jest poddawana recyklingowi. W UE ponownie wykorzystuje się ok. 30 proc. odpadów z plastiku. Reszta trafia do spalarni (39 proc.) lub na składowiska (31 proc.) – mówi Radosław Żuk, prezes zarządu Fundacji BOŚ.

Oficjalna utylizacja to niejedyny kłopot związany z tworzywami sztucznymi. Zdarza się, że odpady nie trafiają do specjalistycznych zakładów, takich jak spalarnie i składowiska. Tylko w Polsce, na koniec 2018 roku, istniało 1607 „dzikich” wysypisk, przy czym w ciągu 12 miesięcy zlikwidowano ponad 10 tys. tego typu miejsc. Śmieci nadal wywożone są m.in. do lasów, gdzie zanieczyszczają glebę. Z kolei na świecie część plastiku trafia do oceanów, stanowiąc zagrożenie dla zwierząt – np. żółwie spożywają „foliówki”, bo mylą je z meduzami, a uwięzione w torbach ryby umierają w męczarniach. Foliowe opakowanie znaleziono nawet w najgłębszym miejscu na Ziemi – na dnie Rowu Mariańskiego.

Działania zmierzające do ograniczenia używani opakowań foliowych są podejmowane w wielu częściach świata. Zgodnie z unijną dyrektywą odnoszącą się do zmniejszenia zużycia lekkich plastikowych toreb na zakupy, w Polsce wprowadzono opłaty za tego typu produkty. Bezpłatne pozostają tylko tzw. zrywki, służące do pakowania pieczywa, warzyw czy owoców. Jak podkreśla Radosław Żuk, wiele tu zależy od nas samych. – Powinniśmy nie tylko używać jak najmniejszej liczby toreb z tworzyw sztucznych w codziennym życiu, zastępując je np. papierowymi, ale także w ogóle rezygnować z plastiku na rzecz innych, bardziej przyjaznych środowisku produktów. Rozwiązaniem może być też korzystanie z opakowań wielokrotnego użytku. Niezwykle istotnym elementem jest również odpowiednia segregacja odpadów, tak by jak najwięcej surowców, zwłaszcza tych rozkładających się przez wiele lat, mogło być przetwarzanych – tłumaczy prezes Fundacji BOŚ. Bo chyba nie chcemy, aby zostały po nas tylko śmieci…?