Willa „Kozłówka” – jeden z najstarszych i najważniejszych z perspektywy historii miasta budynków w Legionowie, doczeka się gruntownej modernizacji. W doprowadzeniu zakupionego przez ratusz w 2017 roku XIX-wiecznego obiektu do stanu świetności mają pomóc środki zewnętrzne.

Odkupiona przez urząd miasta od prywatnego właściciela za ponad milion złotych Willa „Kozłówka” pochodzi z 1886 roku. Jak wynika z opowieści lokalnych historyków, jej interesująca, miejscami burzliwa przeszłość to świetny materiał na całkiem ciekawy film dokumentalny. A może nawet osadzoną w lokalnej przeszłości „fabułę”. To między innymi dlatego postanowiono ocalić położony na działce o powierzchni 1,5 h budynek od zapomnienia i ruiny. Ocalić po to, by później mogli z niego korzystać mieszkańcy Legionowa. W jaki sposób? Pomysłów pojawiło się przez lata co najmniej kilka: od uczynienia z willi kolejnej filii Muzeum Historycznego, aż do udostępnienia jej lokalnym organizacjom pozarządowym. Który zwycięży, czas pokaże.

Ponieważ idea odrestaurowania i zmiany lokalizacji dawnego legionowskiego kasyna oficerskiego okazała się strzałem w dziesiątkę, trudno się dziwić, że w ratuszu chcą iść za ciosem. – Analogia między obydwoma budynkami nie jest przypadkowa. Zamierzamy przywrócić dawną świetność willi „Kozłówka”, tak jak miało to miejsce z kasynem wojskowym. Należy pamiętać, że możliwości gminy nie są nieograniczone, dlatego konieczne jest szukanie środków zewnętrznych. Jednak, aby móc rozpocząć ten proces, konieczne jest wykonanie projektów technicznych oraz zagospodarowania terenu. Komplet tych dokumentów umożliwi starania o dofinansowanie unijne lub to na poziomie krajowym – mówi Kamil Stępkowski z Urzędu Miasta w Legionowie.

Ważny formalny krok na drodze do tego celu wykonali w styczniu legionowscy radni. Podczas środowej (29 stycznia) sesji zagłosowali za wprowadzeniem wydatków inwestycyjnych na projekt przebudowy i remontu willi Kozłówka, a także na zagospodarowanie okalającego ją terenu.

Poprzedni artykułPowrót do przeszłości
Następny artykułJednorazowe śmie(r)ci
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.