Chociaż w tym roku zima nader skromnie obdarza ludzi śniegiem czy mrozem, pogoda i tak płata im ostatnio figle. Dotkliwie odczuwalne nie tylko przez pasażerów statków i samolotów, lecz kłopotliwe także dla mieszkańców osiedli mieszkaniowych. Mowa oczywiście o silnym, porywistym wietrze.
Z punktu widzenia pracowników legionowskiej spółdzielni mieszkaniowej taka aura to jeszcze nie kataklizm. Uznali oni jednak, że należy uwrażliwić mieszkańców na kwestie związane z ich własnym bezpieczeństwem i zdrowiem. – Zwracamy się do lokatorów z prośbą o zwrócenie szczególnej uwagi na zawartość balkonów, bo często widuje się latające po osiedlu zwiane z nich przedmioty. Dlatego prosimy o zabezpieczenie wszystkich ruchomych elementów, gdyż porywy wiatru bywają bardzo silne. Często ma to miejsce, kiedy nikogo nie ma w domu, a trzeba mieć na uwadze, że taki swobodnie latający przedmiot może komuś zrobić krzywdę. Przy niektórych budynkach chodniki są blisko balkonów, więc jeśli coś z nich spadnie, może od tego ucierpieć przechodząca tam osoba – uczula Monika Osińska-Gołaś, kierownik adm. os. Sobieskiego.
Silny wiatr porywa nie tylko lekkie przedmioty w rodzaju kwiatów lub suszącej się odzieży. Równie szybko i skutecznie może on poradzić sobie też z elementami trwałej na pierwszy rzut oka zabudowy okna czy balkonu. A to już grozi poważnymi konsekwencjami. – Na szczęście u nas w spółdzielni nie było do tej pory przypadku, żeby jakieś samowolnie montowane daszki czy elementy konstrukcyjne dodawane przez mieszkańców urywały się podczas wietrznej pogody. Ale na to również trzeba zwrócić uwagę i choć raz w roku ze względów bezpieczeństwa sprawdzić stan techniczny takich elementów, jak dokręcane do sufitu balkonu daszki lub obudowy balustrady – dodaje administratorka. Warto o tym pamiętać. Bo gdy w grę wchodzi nasze zdrowie i życie, takie apele nie powinny być rzucane tylko na wiatr…