W legionowskim żłobku, inaczej niż to dzieje się w przedszkolach, miesięczna opłata nie zależy od tego, jak często maluch w nim przebywał. Jest stała. Nic dziwnego, że jej ponoszenie w sytuacji, gdy placówka jest zamknięta, to dla wielu rodziców duże obciążenie finansowe. Urzędnicy z ratusza zareagowali na ich sygnały bardzo szybko.
W kontekście niechęci koronawirusa do kapitulacji, taka decyzja włodarzy legionowskiej oświaty była tylko kwestią czasu. – W związku z tym, że okres epidemii się przedłuża, a co za tym idzie – przedłuża się też zamknięcie żłobka miejskiego, chcemy zaproponować rodzicom dzieci, które uczęszczają do tej placówki, nowe rozwiązanie, jeżeli chodzi o finanse – mówi Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.
Rozwiązanie, które – jak to w życiu bywa – wszystkich zapewne nie zadowoli. Stanowi natomiast przemyślany kompromis pomiędzy tym, co urząd realnie może zrobić, a tym, czego oczekiwaliby mniej zamożni rodzice. – Chcemy zaproponować na kwietniowej sesji obniżenie kwoty czesnego na dwa miesiące, czyli na kwiecień oraz maj, o pięćdziesiąt procent. To nasze wyjście naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy zgłaszali nam, że muszą ponosić opłatę, mimo że dziecko nie uczęszcza do żłobka. Nie proponujemy stu procent, tylko pięćdziesiąt, ponieważ – mimo że żłobek nie pracuje teraz na potrzeby dzieci i rodziców – my nadal utrzymujemy w nim zatrudnienie, jak i sam budynek. W związku z tym ponosimy koszty stałe, które stanowią blisko osiemdziesiąt procent wszystkich kosztów funkcjonowania żłobka – przypomina zastępca prezydenta.
Pomysłodawcy pięćdziesięcioprocentowej bonifikaty liczą, że większość rodziców taką propozycję zaakceptuje. Jeśli jednak z jakichś względów nie będzie to możliwe, pozostają im jeszcze inne, bardziej radykalne opcje. – Oczywiście cały czas obowiązują te rozwiązania, które zaproponowaliśmy wcześniej. Mam tu na myśli możliwość rozwiązania umowy pomiędzy rodzicem a dyrektorem żłobka, a także – w przypadku, gdyby powstały zaległości – dyrektor placówki może odsunąć termin płatności, rozłożyć zaległą płatność na raty lub ją umorzyć, na przykład w sytuacji utraty pracy czy utraty dochodów przez rodzica – przypomina Piotr Zadrożny.
Projekt przygotowanej przez ratusz uchwały trafi, jak już wspomniano, na najbliższą sesję rady miasta. Ma się ona odbyć w ostatnią środę kwietnia. Biorąc pod uwagę cel i zawartość tego aktu prawnego, jego przegłosowanie wydaje się w obecnych realiach formalnością.