…przedszkolaki, zapewne z powodu epidemicznych obaw rodziców, poszły do nich niezbyt licznie i jak to ujęto w pewnej kultowej ongiś reklamie, z pewną taką nieśmiałością. Sądząc po liczbie deklaracji, jakie wpłynęły od ich opiekunów, wygląda na to, że już do wakacji placówki oświatowe będą świeciły pustkami.
Ze skutkami zamknięcia szkół i przedszkoli każda gmina radzi sobie na swój sposób. Bazując oczywiście na aktualnych wytycznych rządu i służb sanitarnych dotyczących ochrony przed koronawirusem. W Legionowie sternicy miejskiej oświaty postanowili zaufać wiedzy i doświadczeniu zwierzchników każdej z placówek zapewniających opiekę dla najmłodszych mieszkańców. Bo pomimo wysiłków i najszczerszych chęci, z okien ratusza wszystkiego dostrzec się nie da. – Daliśmy dyrektorom wolną rękę, bo to oni najlepiej znają specyfikę swoich placówek i potrzeby rodziców. Odpowiadają też za bezpieczeństwo dzieci przebywających w przedszkolach. W związku z tym nie chcieliśmy narzucać im terminu otwarcia, które umożliwiła ostatnia zmiana przepisów – wyjaśnia Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.
Uwzględniając sprzętowe wsparcie urzędu miasta, dyrektorzy przedszkoli, żłobka oraz szkolnych zerówek decyzję podjęli dość szybko. Postanowili otworzyć je dla dzieci od 18 maja. Nawiasem mówiąc, równie szybko okazało się, że nie wszyscy rodzice z podobną niecierpliwością oczekiwali takiej informacji. Innymi słowy, tłoku w salach nie będzie. – Ze wstępnych analiz oraz informacji od rodziców wynika, że zainteresowanie jest niewielkie. Do większości przedszkoli w drugiej połowie maja będzie przychodziło zaledwie po kilkoro dzieci. W przypadku zerówek w niektórych szkołach nie zgłosił się nikt. Natomiast są też dwie placówki, gdzie to zainteresowanie jest dość spore, rzędu 60-70 dzieci. Chodzi o przedszkola nr 7 i 12 – dodaje zastępca prezydenta. To oznacza, że każda z placówek – organizacyjnie i kadrowo – sama musi przygotować się do przyjęcia stosownej liczby dzieci. Rzecz jasna, jako się rzekło, z merytorycznym i rzeczowym wsparciem ratusza.
Co ciekawe, wielu rodziców już zadeklarowało, że nie zamierza korzystać z opieki przedszkolnej do końca roku szkolnego. I ten fakt również dyrektorzy muszą mieć na uwadze.