Legionowskie Koło Miejskie nr 13 Polskiego Związku Wędkarskiego ma już 70 lat. W 2010 roku na łamach „Miejscowej” towarzyszyliśmy legionowskim wędkarzom na 60. urodzinach ich organizacji. Z tej okazji został jej uroczyście nadany nowy sztandar.
Jubileuszowe uroczystości rozpoczęto od mszy świętej w kościele parafii św. Jana Kantego w Legionowie. Podczas nabożeństwa ks. prałat Lucjan Szcześniak poświęcił nowy sztandar, który ufundowano ze składek członków „trzynastki” oraz jej sympatyków. Po nabożeństwie goście udali się do stanicy Koła mieszczącej się w Zegrzu przy ul. Rybaki, gdzie przebiegała dalsza część uroczystości. Jej główny punkt także był związany ze sztandarem. Pożegnano stary, który przekazano teraz legionowskiemu Muzeum Historycznemu, a w nowy wbito symboliczne gwoździe. Dzień po głównych obchodach 60-lecia istnienia Koła dla jego członków zorganizowano urodzinowe zawody wędkarskie.
Legionowscy wędkarze, co oczywiste, na łowisku nie rywalizują tylko przy okazjach okrągłych jubileuszy. Udowodnili to już tydzień po obchodach 60-lecia istnienia Koła, organizując drugą z pięciu przewidzianych regulaminem edycji zawodów spinningowych o Grand Prix Koła Miejskiego nr 13 Polskiego Związku Wędkarskiego w Legionowie. Na wody Jeziora Zegrzyńskiego wypłynęło blisko 40 wędkarzy. – Poziom, jak na nasze możliwości i warunki, był bardzo dobry – mówił po zawodach Mirosław Konopka, sekretarz KM nr 13 PZW w Legionowie i jednocześnie sędzia główny zawodów. Trzeba bowiem pamiętać, że ubiegłoroczna przyducha znacznie zmniejszyła rybostan w jeziorze zegrzyńskim. – Rzeczywiście dała się nam ona we znaki. Dzisiaj zostały wyłowione tylko okonie. Nie złapaliśmy żadnego szczupaka, sandacza, ani suma. Chociaż zawodnicy mówili, że walczyli z takimi rybami, aczkolwiek nie udało się ich wyjąć – dodał Konopka.
Tak więc ci, którzy nastawili się przede wszystkim na okonia, mogli liczyć na zajęcie wysokiego miejsca w zawodach. Jednym z wędkarzy, który tak właśnie zrobił, był Józef Lupa, zwycięzca drugiej edycji zawodów o Grand Prix legionowskiego koła. – Do połowu tego okonia używałem metody bocznego troka oraz obrotówki. Część ryb złowiłem na tak zwanego bocznego troka, natomiast część na blachę obrotową – mówił pan Józef. O tym, że ma on rękę do spinningu, świadczył zdobyty rok wcześniej tytuł mistrzowski.