Mniejszych i większych placów zabaw jest w Legionowie całe mnóstwo. Ale ten otwarty w minioną sobotę na terenie filii Miejskiego Ośrodka Kultury bez wątpienia należy do wyjątkowych. Z nazwy oraz przeznaczenia jest on bowiem muzyczny. A skoro tak, nic dziwnego, że szef MOK-u chętnie zaaranżował dla niego trochę wolnej przestrzeni. Teraz już wiadomo, że z nowym placem zabaw wszystko gra!
Idea muzycznego placu zabaw na III Parceli zrodziła się swego czasu w głowach członków Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich „Działamy Lokalnie”. Najlepsza miejscówka dla tego rodzaju inwestycji wydawała się oczywista. – Do naszego stowarzyszenia od dawna docierały głosy mieszkańców III Parceli, że chcieliby zorganizować w swojej okolicy plac zabaw i miejsce rekreacyjne dla dzieci. Niestety w tej części miasta nie było zbyt wiele dostępnych terenów, dlatego postanowiliśmy skupić się na terenie MOK-u przy ulicy Targowej. Aby tematycznie wpisać się w jego działalność, wymyśliliśmy właśnie muzyczny plac zabaw, który będzie służył dzieciom i zarazem Miejskiemu Ośrodkowi Kultury – mówi Rafał Florczyk, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich „Działamy Lokalnie”.
Niezależnie od finansowego wkładu ratusza, w inicjatywę zaangażowało się kilkunastu członków i sympatyków legionowskiego stowarzyszenia. Lecz na końcowy rezultat wspólnej pracy trzeba było trochę poczekać. – Ze względu na epidemię realizacja tego projektu była trochę utrudniona, dlatego otwieramy go dopiero teraz. Licząc od złożenia wniosku w ramach inicjatywy lokalnej, sama realizacja trwała około roku. Wybór przez urząd miasta dostawcy urządzeń nastąpił na początku tego roku, a następnie nasze stowarzyszenie weszło tutaj i wykonało część prac ziemnych, czyli uporządkowało teren po instalacji urządzeń, a także zajęło się pracami plastycznymi wykonanymi według dostarczonego nam projektu na budynku przylegającym do placu zabaw – dodaje prezes organizacji. – Zawsze jest fajnie, kiedy MOK narasta kolejnymi elementami. Przychodzi do nas mnóstwo dzieci, a nie było tu placu zabaw. A miejsce jest szczególne, ponieważ nie ma w okolicy tak fajnego mini parku, małej enklawy, w dodatku otoczonej zapewniającym pewną intymność murem. Oczywiście zapraszamy tu dzieci z całej okolicy, ale są również dzieci MOK-owskie i one też skorzystają – uważa Zenon Durka, dyr. Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie.
Plac zabaw na Targowej nie jest, jako się rzekło, duży. Urządzeń do robienia muzycznego hałasu znalazło się tam jednak całkiem sporo. – To przede wszystkim panel muzyczny, w skład którego wchodzą rozmaite dzwonki i talerze, którymi dzieci mogą się bawić. Do tego jest także nutka muzyczna, czyli urządzenie dla mniejszych użytkowników, bębenki oraz jedno uniwersalne urządzenie, jakim jest bujak – wylicza Rafał Florczyk. Muzyczny potencjał plenerowych zabawek jest oczywiście ograniczony. Mimo to, zdaniem Zenona Durki, drzemią w nich pewne edukacyjne możliwości. – Nie są to idealnie czyste dźwięki uporządkowane w pewną skalę muzyczną, ale jednak są to dźwięki. I każdy ich rodzaj może być określony przez dziecko oraz instruktora. A nawet można tu zaaranżować coś takiego, jak wspólne muzykowanie na poszczególnych instrumentach. I nagle by się stworzył z tego zespół. To może być jedna z form zabawy. A później, kto wie, czy nie dodamy tu na przykład jakiegoś instrumentu klawiszowego? Można i warto animować to, co jest, bo to rozwija wyobraźnię – twierdzi szef MOK-u.
Co do rozwinięcia kosztującego ponad 40 tysięcy złotych placu, ma je stanowić… piaskownica. Jej budowę – już własnym, MOK-owskim sumptem – dyrektor Durka zapowiedział jeszcze w te wakacje. Ludzie ze Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich „Działamy Lokalnie” też nie chcą zasypiać gruszek w popiele. – Mamy kolejne pomysły, zarówno w ramach inicjatywy lokalnej, jak i budżetu obywatelskiego. Chcemy się skupić na przyjaznej przestrzeni dla mieszkańców, strefach rekreacji i placach zabaw. Myślę, że wkrótce będziemy o tym informować – zapowiada prezes Florczyk.