Przebudowa odcinka drogi krajowej nr 61 biegnącego przez teren powiatu legionowskiego ciągnie się bez mała kilkadziesiąt lat, a jej koniec – mimo wielu zapewnień rządzących – ledwie majaczy gdzieś na horyzoncie. Kolejne etapy realizowano długo i w kilkuletnich odstępach. Ale już na przykład mieszkańcy Serocka mieli więcej szczęścia i przed 11 laty mogli cieszyć się z rozpoczęcia długo wyczekiwanej przez nich inwestycji – obwodnicy miasta.
Na początku lipca 2009 r. Generalna Dyrekcja Dróg krajowych i Autostrad podpisała umowę z wykonawcą obwodnicy Serocka, firmą Skanska. – Wartość umowy to 139 mln zł. Kontrakt ma zostać ukończony w ciągu 18 miesięcy od rozpoczęcia robót – zapewniała wówczas Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA w Warszawie. Po wybudowaniu obwodnica liczy 7 km. Wlot na nią znajduje się w Jadwisinie, gdzie łączy się ze zmodernizowanym wcześniej odcinkiem DK 61. Jej wylot został natomiast usytuowany na wysokości Wierzbicy. Jadąc w kierunku Mazur, obwodnica omija Serock z lewej strony, co umożliwi jej bezkolizyjne połączenie z drogą krajową nr 62.– To informacja bardzo radosna i dobra dla użytkowników dróg, ale przede wszystkim dla mieszkańców miasta i gminy Serock. Dla nich ten codzienny koszmar związany z funkcjonowaniem tej drogi, mam nadzieję, się zakończy – mówił Sylwester Sokolnicki, ówczesny burmistrz Serocka.
Ten koszmar to setki ciężarówek i tysiące samochodów osobowych przejeżdżających każdego dnia przez główną ulicę Serocka. Po oddaniu obwodnicy ten ruch został w końcu wyprowadzony z miasta. Zwiększyło się także bezpieczeństwo na drogach w tej części powiatu. – Na drodze krajowej nr 61 i 62 dochodzi do bardzo wielu wypadków. Często śmiertelnych – mówił Jan Grabiec, ówczesny legionowski starosta. – Nowa droga z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami, a przede wszystkim przystosowana do ciężkiego ruchu samochodowego, powinna w znacznym stopniu wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa.
Co ważne i raczej nieczęsto spotykane przy tak dużych inwestycjach drogowych, przygotowania do budowy obwodnicy Serocka doprowadzono do skutku właściwie bez większych protestów społecznych. – Udało się mieszkańcom wytłumaczyć, że ta inwestycja jest wręcz niezbędna naszej gminie. Nie było więc praktycznie żadnych głosów sprzeciwu, nawet względem ceny za grunty. Uważam więc, że jest to duży sukces nas wszystkich – mówił burmistrz Sokolnicki. Czas potwierdził te słowa. Oddana w październiku 2011 obwodnica miasta wreszcie pozwoliła mu odetchnąć pełną piersią.