Na terenie filii Żłobka Miejskiego „Motylkowy świat”, która od września funkcjonuje na osiedlu Kozłówka, pojawi się wkrótce czujnik jakości powietrza. Kolejne w mieście urządzenie pod nazwą Airly ma umożliwić większą dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo małych podopiecznych placówki.
Decyzja o instalacji nowego czujnika Airly zapadła w trakcie środowego (16 września) spotkania w miejskim ratuszu. Oprócz Piotra Zadrożnego, zastępcy prezydenta Legionowa, wzięli w nim udział Irena Bogucka, prezes zarządzającej m.in. budynkami komunalnymi spółki KZB Legionowo, oraz pracownicy urzędu miasta. W kontekście nadchodzącej zimy, a co za tym idzie – większego zanieczyszczenia powietrza, montaż czujnika pozwoli na bieżąco monitorować jego jakość. – Zależy nam na tym, aby dzieci były dobrze chronione, a w bezpośrednim sąsiedztwie żłobka stoi przecież budynek, w którym częściowo – poza kilkoma lokalami z ogrzewaniem elektrycznym – funkcjonują jeszcze piece węglowe. Stąd właśnie wziął się nasz pomysł, mający zminimalizować ich wpływ na komfort maluchów z filii „Motylkowego świata” – tłumaczy Piotr Zadrożny. – W samej placówce są oczyszczacze powietrza, więc ewentualne spaliny pochodzące z sąsiedniego budynku nie powinny negatywnie oddziaływać na dzieci. Nowy czujnik znajdzie się na zewnątrz, przy placu zabaw, dzięki czemu będzie wiadomo, jak w danej chwili wygląda jakość powietrza i dzieci będą korzystały z placu wtedy, kiedy nie będzie ono zanieczyszczone – dodaje Marcin Galoch, pełnomocnik prezydenta ds. jakości powietrza i gospodarki niskoemisyjnej. Zatem klamka zapadła i lada dzień czujnik Airly zacznie na Kozłówce „węszyć” za efektami działalności tzw. kopciuchów.
Pozostaje pytanie: co ze źródłem dymiącego tam zimą problemu, czyli budynkiem przy ul. POW 8? Okazuje się, że zasadnicza odpowiedź jest już znana. – Większość budynków na osiedlu została przyłączona do miejskiej sieci ciepłowniczej. Pozostał tylko jeden, właśnie przy ulicy POW 8, gdzie znajduje się 29 lokali socjalnych. Mamy przygotowany projekt jego podłączenia do miejskiej sieci cieplnej, ale wcześniej należy tam przeprowadzić choćby częściową termomodernizację, czyli ocieplić ściany, dach i wymienić stolarkę okienną, a także wykonać wewnętrzną instalację centralnego ogrzewania – mówi Marcin Galoch. To zaś, bagatela, koszt co najmniej kilkuset tysięcy, jeśli nie nawet miliona złotych. Trudno się zatem dziwić, że gmina występowała wcześniej o środki zewnętrzne na ten cel, w obecnej perspektywie unijnej nie udało się ich jednak otrzymać. Kiedy pojawią się nowe widoki na pieniądze z UE, ratusz wystąpi o nie ponownie.
Sęk w tym, że pieniądze nie są tu problemem jedynym. – Budynek jest pod opieką konserwatora zabytków, w związku z tym wszystkie prace wymagają stosownych uzgodnień. Wiemy już na przykład, że izolacji cieplnej nie będziemy mogli położyć od zewnątrz, czyli tak, jak to się zwykle czyni, tylko od wewnątrz. To niestety znacząco podwyższy koszty i z tego też powodu staramy się o pozyskanie na tę inwestycję środków unijnych – mówi zastępca prezydenta. Pozostaje też aspekt, nazwijmy go, etyczny. – Na chwilę obecną zadłużenie czynszowe budynku przy ul. POW 8 wynosi blisko 240 tysięcy złotych. I to przy miesięcznych opłatach w wysokości około 20-30 złotych za lokal. Spośród wszystkich mieszkańców budynku czynsz regularnie opłaca tylko kilka osób – poinformowała podczas środowego spotkania prezes KZB Irena Bogucka. Trudno się zatem dziwić części legionowian, którzy kwestionują zasadność „nagradzania” dłużników kosztującą setki tysięcy złotych modernizacją. Z drugiej strony, czego się nie robi dla… dzieci i środowiska.