Rada ds. Unii Europejskiej wyraziła swój sprzeciw wobec planowanego przez PiS podziału administracyjnego podziału Mazowsza. Założona przez Olgierda Łukaszewicza organizacja zrzeszająca wybitnych przedstawicieli nauki, kultury i organizacji społecznych piętnuje ten pomysł jako przejaw instrumentalnego traktowania mieszkańców regionu. W podobnym tonie wypowiadają się też czołowi mazowieccy samorządowcy.
Założyciel Fundacji My Obywatele UE, Olgierd Łukaszewicz, podkreśla, że w opinii członków Rady ds. Unii Europejskiej pomysł podziału administracyjnego województwa jest absurdalny, nieuzasadniony, głęboko krzywdzący region i oparty wyłącznie na kalkulacji politycznej. – Tak jednoznaczne stanowisko wyrazili ludzie doświadczeni, w tej chwili najbardziej zaangażowani w życie polityczne i społeczne Mazowsza oraz całego kraju – dodaje znakomity aktor, lider Rady, w której zasiadają m.in. profesorowie, naukowcy, nauczyciele, artyści, dziennikarze, samorządowcy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych.
W jej przyjętym 5 października stanowisku czytamy, że „Rada ds. Unii Europejskiej wzywa do zaprzestania prób podziału województwa mazowieckiego. Celem reformy administracyjnej wdrożonej w 1999 r. było powołanie silnych ekonomicznie i gospodarczo województw, które są w stanie skutecznie realizować powierzone im zadania. Podział administracyjny województwa mazowieckiego i stworzenie jednego z biedniejszych w Polsce, jakim byłoby Mazowsze regionalne, przeczy więc idei reformy samorządowej i narusza podstawy samorządności w Polsce”.
O nas bez nas
Rada zwraca uwagę na brak racjonalnych powodów przemawiających za podziałem województwa, przedstawiając zarazem argumenty przeciwko takiemu pomysłowi. Za niedopuszczalne uważa pominięcie mieszkańców przy podejmowaniu tak ważnej dla nich decyzji. Jak zaznacza, projekt nie przewiduje konsultacji społecznych ani referendum „(…) nie był również w żaden sposób konsultowany z mieszkańcami województwa mazowieckiego oraz samorządami różnych szczebli, funkcjonującymi na terenie województwa. Nowa struktura administracyjna skutkować będzie chaosem administracyjnym oraz zwiększeniem różnic w rozwoju społeczno-gospodarczym Mazowsza, zmniejszeniem jego konkurencyjności i spowolnieniem rozwoju całego regionu – zwłaszcza obszarów wiejskich”.
Podział już jest – statystyczny
Jednym z pretekstów do podziału administracyjnego ma być troska o większy dostęp do środków unijnych po 2020 r. Ten argument stał się jednak całkowicie bezzasadny. Od 1 stycznia 2018 r. obowiązuje podział statystyczny województwa. Dzięki temu Unia Europejska przy podziale środków widzi dwa osobne obszary – Mazowsze regionalne, które klasyfikuje się jako region słabiej rozwinięty, oraz stołeczny – lepiej rozwinięty. W związku z tym Rada ds. UE przypomina, że „środki finansowe w całej Unii Europejskiej dzielone są z uwzględnieniem klasyfikacji NUTS 2, co oznacza, że regiony Warszawski stołeczny i Mazowiecki regionalny będą w tym kontekście traktowane odrębnie. Po ewentualnym podzieleniu województwa Mazowsze nie uzyska większych środków z budżetu centralnego UE”.
Szansy pozyskania większych środków z UE Rada upatruje w Programie Operacyjnym Polska Wschodnia i związanymi z tym, podjętymi już działaniami. Wskazuje, że „Samorząd Województwa Mazowieckiego od kilku lat zabiega o objęcie w latach 2021-2027 regionu NUTS 2 Mazowieckiego regionalnego ponadregionalnym Programem Operacyjnym Polska Wschodnia. Rada w pełni popiera tę inicjatywę i podkreśla, że właśnie takie rozwiązanie stworzy szansę na uzyskanie dodatkowych środków z budżetu UE dla Mazowsza regionalnego, a więc na osiągnięcie celu, który w przestrzeni publicznej wskazywany jest jako główny argument mający rzekomo uzasadniać podział województwa”.
O pomyśle administracyjnego szatkowania województwa, u źródeł którego leży zdaniem wielu publicystów głównie chęć przejęcia władzy w stolicy, negatywnie wypowiada się też marszałek województwa Adam Struzik. Ostatnio skomentował on słowa przewodniczącego Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, zapowiadające, że projekt ustawy w sprawie podziału administracyjnego Mazowsza może trafić do Sejmu najpóźniej w listopadzie. – Polska gospodarka jeszcze nie złapała oddechu po wiosennym lockdownie, w szpitalach zaczyna brakować miejsc dla osób zarażonych wirusem COVID-19, a rząd PiS po raz kolejny podgrzewa atmosferę wokół podziału Mazowsza. Jestem zdumiony i oburzony wypowiedziami polityków PiS-u powracającymi do pomysłu rozbioru Mazowsza. W kraju panuje epidemia. Dziesiątki ludzi umiera z powodu COVID-19, zaczyna brakować miejsc w szpitalach, a PiS chce zniszczyć Mazowsze – uważa Adam Struzik. Po czym dodaje: – Szanowni Państwo, zamiast dzielić regiony, zamiast dzielić społeczeństwo, zajmijcie się ochroną zdrowia, gospodarką, rolnictwem, wszystkim tym, czym żyją ludzie na co dzień. Dlaczego chcecie zniszczyć coś, co w myśl zasady subsydiarności, pomocniczości i zrównoważonego rozwoju było budowane przez ponad 20 lat i tworzy jeden organizm? Kolejny raz podkreślam: Mazowsze regionalne bez stolicy stanie się regionem biedy, niezdolnym do samodzielnego utrzymania mienia i inwestycji.