Wedle informacji serockich urzędników, w najbliższych latach planują oni utworzyć niewielkie schronisko dla około dziesięciu zwierząt, mające realizować opiekę tylko nad zwierzętami wyłapanymi z terenu miasta i gminy Serock. Obiekt nie będzie pełnił jakiejkolwiek funkcji komercyjno-usługowej, pomoże natomiast usprawnić dotychczasowe działania w zakresie opieki nad bezdomnymi czworonogami.
Ustawa o ochronie zwierząt nałożyła na gminy wiele obowiązków, wśród których znalazło się m.in. wyłapywanie bezdomnych zwierząt i zapewnienie im niezbędnej opieki, także weterynaryjnej. A w przypadku nieodnalezienia właściciela zwierzaka – zapewnienie mu miejsca w schronisku. To ostatnie bywa z reguły najtrudniejsze. Stąd gminny nacisk na adopcje czworonogów, tak aby jak najwięcej z nich szybko znajdowało nowy dom. Wyłapywaniem bezdomnych zwierząt, na mocy uchwały Rady Miejskiej w Serocku, zajmują się tamtejsi strażnicy miejscy. – Interwencji w sprawie psów od zawsze było wiele, ale w ostatnich latach zaobserwowaliśmy ich znaczny wzrost. Jasnym się stało, że trzeba szukać rozwiązania, dzięki któremu zatrzymamy kierowanie każdego wyłapanego psa wprost do schroniska. Stanowiło to problem, bo czas na odnalezienie właściciela na miejscu, tj. na terenie gminy, był bardzo krótki, liczony zaledwie w godzinach. Potem zwierzę kierowane było do schroniska i pomimo, że jego zdjęcie z opisem umieszczane było na stronie internetowej gminy, właściciel znajdował się niezwykle rzadko. To był zbyt krótki czas także na to, aby znaleźć zwierzęciu nowego właściciela – mówi Katarzyna Szmyt, kierownik serockiego referatu ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa.
Pragnąć zaradzić problemowi, stworzono miejsce, w którym zwierzę mogło być czasowo przetrzymane do czasu transportu do schroniska lub przed oddaniem do adopcji. Początkowo z jednym kojcem, lecz szybko okazało się, że to zbyt mało. – Dlatego wiosną ubiegłego roku zleciliśmy wykonanie kolejnych trzech boksów i zakupiliśmy trzy budy stanowiące ich wyposażenie. Pozwoliło nam to na wydłużenie czasu koniecznego do poszukiwania właścicieli wyłapanych zwierząt lub znajdowania im nowych domów. Sytuacja uległa poprawie, bo przez cały 2019 r. do schroniska trafiły tylko dwa psy. Już wtedy pomagała nam pani Joanna Makiedońska – dodaje urzędniczka.
Przez kolejne miesiące udało się – także dzięki współpracy z Fundacją Pomagamy Bidom z Serocka oraz Fundacją Westy Do Adopcji – zorganizować sprawny system opieki nad zwierzętami przebywającymi pod czasową opieką gminy. Objął on zatrudnienie osoby sprawującej nadzór nad czystością w kojcach, utworzenie profilu facebookowego „Przygarnij z Serocka” oraz zapewnianie koniecznej opieki weterynaryjnej, w tym także czipowanie i sterylizowanie lub kastrowanie wyłapanych zwierząt. Ale najtrudniejszym elementem wciąż było w pełni zgodne z przepisami adoptowanie zwierząt wyłapanych z terenu gminu, po które nie zgłosił się właściciel. – Na gruncie ustawy o ochronie zwierząt adopcje porzuconych zwierząt powinny odbywać się ze schroniska, po uprzednim zaczipowaniu i sterylizacji lub kastracji. Nasz gminny punkt czasowego przetrzymywania zwierząt taką właśnie funkcję schroniska de facto pełnił. Zwierzę po odłowieniu trafiało do boksu na terenie MGZGK w Serocku przy ul. Nasielskiej 21. Miało zapewnioną stosowną opiekę weterynaryjną, było ogłaszane jako zwierzę zagubione, poszukujące właściciela lub nowego domu adopcyjnego i w znakomitej większości przypadków rzeczywiście znajdowało nowy dom i nowych właścicieli – opowiada Katarzyna Szmyt.
Powołanie do życia gminnego schroniska stanowiłoby tak naprawdę zalegalizowanie stanu obecnego, lecz już w innej lokalizacji, zgodnie z aktualnymi przepisami w tym zakresie. Nie bez znaczenia pozostaje obowiązek wynikający z ustawy o ochronie zwierząt, który dotyczy zapewnienia miejsca w schronisku bezdomnym zwierzętom wyłapanym z terenu gminy, sprowadzający się do konieczności zawarcia stosownej umowy ze schroniskiem. Wysoki poziomu adopcji i kierowanie niewielkiej liczby zwierząt do schronisk (od stycznia 2018 r. było to zaledwie 11 psów) sprawiło, że placówki znajdujące się w niedalekiej odległości od Serocka nie chciały takich umów zawierać. – Utworzenie małego, gminnego schroniska staje się dziś niezbędne, abyśmy mogli pomóc jak największej liczbie zwierzaków znaleźć nowe domy adopcyjne – uważa serocka urzędniczka.
oprac. Aldo/UMiG Serock