We wtorek prezydent Legionowa zwołał robocze spotkanie z udziałem osób oraz instytucji odpowiedzialnych za zimowe utrzymanie miasta. Tematów do rozmowy, tak samo jak ostatnio śniegu, jego uczestnicy mieli pod dostatkiem.
W ratuszu swoim zwyczajem postanowiono dmuchać za zimne. – Kryzysu jeszcze nie ma, ale widzimy to, co dzieje się w Warszawie czy innych miastach. Znamy też naturę i wiemy, że główny problem przyjdzie wtedy, gdy ziemia zacznie rozmarzać i będą naprężenia – mówi prezydent Roman Smogorzewski.
Lecz póki co jest mróz i ludzie powołani do walki z kaprysami zimy mają inne zmartwienia. Jeśli chodzi o śnieg, utrudnia on wprawdzie ruch, ale miejskie ulice są na bieżąco odśnieżane i przejezdne. Podczas narady w urzędzie miasta dyskutowano jednak nie tylko o problemach kierowców. – Przedmiotem naszej rozmowy była też kwestia utrzymania chodników. Trochę się wszyscy odzwyczailiśmy od tego typu warunków i to spotkanie jest po to, aby ludzi zmobilizować i aby wymieniali się uwagami, poglądami i możliwościami. Jesteśmy też w trudnym czasie Covidu. Może zdarzyć się tak, że wyłączony z ogrzewania będzie jakiś budynek, w którym są ludzie chorzy bądź w kwarantannie, no i nie można ich przenieść do hotelu. Rozmawialiśmy więc też o tym, że jeżeli mamy lub znajdą się jakieś wolne mieszkania, żeby na razie, przynajmniej do końca marca, nie dawać ich potrzebującym, tylko trzymać w rezerwie.
Uczestnicy spotkania poruszyli także kwestię szybkiego informowania mieszkańców o ewentualnych awariach sieci wodociągowej lub ciepłowniczej. Jeśli w przyszłości się pojawią, tuż po ich wystąpieniu stosowne komunikaty „zawisną” w internecie. Tak czy inaczej, oczekując od miasta zimowej aktywności, legionowianie powinni zachować respekt przed tą zdradliwą porą roku. Zwłaszcza teraz, gdy grozi im nie tylko chłód. – I ze względu na pandemię, i na fakt, że przy takiej pogodzie nie da się utrzymać chodników w idealnym stanie, jeżeli nie ma takiej potrzeby, to nie wychodźmy i zostańmy w domu. A jeżeli już wychodzimy, to należy bardzo mocno uważać. Bo trzeba też mieć świadomość, że służba zdrowia funkcjonuje teraz dużo gorzej niż funkcjonowała, a nigdy nie funkcjonowała idealnie. Ogromna jej część jest przestawiona na walkę z Covidem. Nie mówiąc już o tym, że kiedy trafimy na SOR ze złamaną nogą czy ręką, jest duża szansa, że zarazimy się Covidem. Tak więc jeżeli nie musimy, to nie wychodźmy, a jeżeli musimy, to naprawdę uważajmy – apeluje prezydent.
O resztę zadbają legionowski ratusz oraz miejskie spółki i firmy usuwające skutki zimy. – Staramy się, w miarę posiadanych środków finansowych, racjonalnie i optymalnie to miasto utrzymywać. Oczywiście wszystkich zapewne nie uda się zadowolić, ale taka jest rzeczywistość – dodaje Roman Smogorzewski. Cóż, niektórych rzeczy przeskoczyć się nie da. Więc kiedy jest zima, po prostu musi być zimno.