W zeszły poniedziałek około godziny 20.00 na drodze krajowej nr 61 na wysokości Borowej Góry doszło do groźnego wypadku. Jak się okazało, jego sprawca, 33-letni mieszkaniec Warszawy, był kompletnie pijany.
Będący „pod wpływem” 33-latek jechał swoją skodą fabią od strony Serocka w kierunku Legionowa. Z policyjnych ustaleń wynika, że w pewnym momencie uderzył on kołem w krawężnik, stracił panowanie nad autem, przebił barierki odgradzające obie jezdnie i zatrzymał się dopiero na przeciwległym pasie ruchu. Badanie alkomatem wykazało, że w organizmie mieszkańca Warszawy krążyło dwa i pół promila alkoholu. Zatrzymany na miejscu 33-latek będzie teraz odpowiadał nie tylko za spowodowanie kolizji, ale też za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu. Grożą mu za to nawet dwa lata więzienia.
W działaniach na miejscu zdarzenia brały udział zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo, Wojskowej Straży Pożarnej z Zegrza oraz OSP Serock, a także policja i karetka pogotowia. Trwały one blisko cztery godziny i przez ten czas jeden pas ruchu w kierunku Serocka był całkowicie zablokowany.