Kiedy topnieje śnieg, na miejskich trawnikach – jak Polska długa i szeroka – „rozkwitają” tak zwane przebiśniegi, czyli niesprzątnięte psie odchody, ukryte wcześniej pod warstwą białego puchu. Pojawiły się one, rzecz jasna, również w Legionowie. Pocieszające jest to, że zdaniem miejskich strażników coraz więcej mieszkańców na spacery ze swoimi pupilami bez foliowych torebek się nie rusza.
Trudno się dziwić, że wraz ze wzrostem temperatury i topnieniem śniegu legionowianie zwracają większą uwagę na wygląd trawników. Wygląd miejscami, co tu kryć, nie najciekawszy. To jeden z powodów, dla którego w pierwszy piątek marca Straż Miejska w Legionowie rozpoczęła kolejna edycję akcji mającej na celu edukowanie i nakłanianie właścicieli psów do sprzątania po swoich czworonogach. Póki co działania strażników, zwłaszcza te dyscyplinujące – z bloczkiem mandatowym, przedstawiają się obiecująco. A to dlatego, że go… nie wyciągali. – Cieszymy się z posiadania tak zdyscyplinowanych i świadomych mieszkańców, że dotąd nie byliśmy zmuszeni do ukarania kogoś mandatem – chwali legionowian Adam Nadworski, komendant Straży Miejskiej w Legionowie. Mandatem, warto przypomnieć, całkiem sporym, bo za nieposprzątanie po swoim psie można stać się uboższym aż o 500 zł.
Chociaż strażnicy poruszali się nieoznakowanym samochodem i dyskretnie podglądali spacerujących, nie namierzyli żadnego „odchodowego” śmieciarza. Każdy obserwowany przez nich posiadacz zwierzęcia przykładnie wyrzucał produkty jego przemiany materii do kosza. Co ciekawe, w nagrodę za właściwe zachowanie otrzymywali oni breloczki z woreczkami. – Od wielu lat prowadzone są kampanie uświadamiające właścicieli, że dbałość o czyste trawniki leży w ich interesie. Chodzi nie tylko chodzi o względy estetyczne i czyste miasto, ale również o nasze zdrowie. Bardzo dziękujemy wszystkim sprzątającym po swoich czworonogach za to, że dbają o Legionowo – mówi Anna Szwarczewska, kierownik legionowskiego referatu kultury i współpracy.
Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z faktu, że psie odchody stwarzają zagrożenie epidemiologiczne, bowiem znajdują się w nich drobnoustroje, które mogą być przyczyną wielu poważnych chorób. No i najzwyczajniej w świecie szpecą.