W odróżnieniu od fotoradarów, dzięki którym wiele gmin łatało swego czasu własne budżety, na tej działalności dużo zarobić się nie da. Przynajmniej w Legionowie. A to dlatego, że mieszkańcy coraz częściej sprzątają to, co na ulicach i trawnikach zostawiają ich psiaki. Dochodu z mandatów strażnicy miejscy mają więc tyle, co kot napłakał.
Baczniejszą uwagę na zachowania właścicieli czworonogów strażnicy miejscy, jak co roku, zaczęli zwracać u progu wiosny. Wtedy, gdy spod topniejącego śniegu zaczynają wyłaniać się „zahibernowane” tam wcześniej psie kupy. W pierwszej połowie marca legionowscy mundurowi nie mieli jednak wielu powodów do interwencji wobec właścicieli zwierzaków korzystających z plenerowego wychodka. A właściwie nie zanotowali ich wcale. – Cieszymy się, że mamy tak świadomych i zdyscyplinowanych mieszkańców, że w pierwszym tygodniu akcji nie byliśmy zmuszeni do ukarania kogoś mandatem – skomentował ten fakt Adam Nadworski, komendant Straży Miejskiej w Legionowie.
Po kilku kolejnych dniach tak różowo już nie było i kilku legionowian przypłaciło niesprzątnięcie po swoim psie mandatem. Na szczęście skala zjawiska wydaje się z roku na rok maleć, co dowodzi skuteczności akcji takich, jak prowadzona właśnie „Psia kupa”, połączona z realizowaną przez ratusz kampanią promującą właściwe zachowania posiadaczy czworonogów. Jej hasło, czyli „Trawnikowy dekupaż”, zostało wymyślone przez mieszkającą w Legionowie wolontariuszkę oraz właścicielkę psów. – Od wielu lat prowadzone są kampanie uświadamiające właścicieli, że dbałość o czyste trawniki leży w ich interesie. Chodzi nie tylko o względy estetyczne i czyste miasto, ale również o nasze zdrowie. Dlatego bardzo dziękujemy wszystkim osobom sprzątającym po swoich czworonogach za to, że dbają o Legionowo – mówi Anna Szwarczewska, kierownik Referatu Kultury i Współpracy UM w Legionowie.
W ramach akcji „Psia kupa” strażnicy miejscy rozdali dotąd kilkadziesiąt breloków z woreczkami na psie odchody. Otrzymali je mieszkańcy, którzy – nie narażając się na 500 zł kary – sprzątają po swoich pupilach. W ramach edukacji właścicieli psów, we współpracy z legionowskimi weterynarzami, rozdawane są też ulotki informujące o epidemiologicznych zagrożeniach, jakie niosą pozostawione na trawnikach odchody psów. Generalnie, jest z tymi wszystkimi działaniami kupa roboty, ale ich pomysłodawcy wierzą, że nie pójdzie ona na marne.