Jeszcze niedawno takie obrazki widywało się tylko w amerykańskich filmach lub na meczach koszykówki czy tamtejszego futbolu. Dziś czirliding, również w naszym kraju, stał się już uznaną dyscypliną sportową. Wiele wskazuje na to, że kolejną, w której Legionowo może odgrywać znaczącą rolę. Dowodem są choćby ostatnie sukcesy młodych zawodniczek ze szkoły tańca Brothers Dance Studio, odniesione na Mistrzostwach Polski w Cheerleadingu Sportowym.
Ponieważ chodzi o najwyższy stopień podium, trudno o lepsze powody do zadowolenia dla ojców tanecznego triumfu. – Udało nam się zdobyć dwa pierwsze miejsca na mistrzostwach Polski w dwóch kategoriach: drill dance oraz pom dance elite – cieszy się Piotr Tolak, właściciel szkoły tańca Brothers Dance Studio. A trenerka złotych medalistek tłumaczy: – Drill dance to kategoria marszowa, która polega na tym, że dziewczynki maszerują, pokazując przy okazji różne akrobacje. Co prawda są one w niej bardzo ograniczone, ale pokazujemy, co możemy. Natomiast pom dance elite to kategoria troszkę wyższa, gdzie można zademonstrować znacznie więcej. Jest więcej skoków, wysokich wymachów, dlatego jest ona bardziej zaawansowana – mówi Klaudia Gołębiewska.
Tak czy inaczej, nikt w Brothers Dance Studio nie ma wątpliwości, że rozszerzenie jego oferty wyszło wszystkim na dobre. – Nasza szkoła specjalizuje się street dance’owym odłamie tańca, czyli bardziej w stylach hip-hopowych. No i stwierdziliśmy, że trzeba spróbować czegoś nowego, a ponieważ czirlidingu jest w Legionowie bardzo mało, postanowiliśmy spróbować. Znaleźliśmy Klaudię, która okazała się świetną trenerką i na co dzień zajmuje się dziewczynkami. A później jakoś tak fajnie się to rozwinęło, że mamy teraz mistrzynie – dodaje Piotr Tolak.
I one same, i trenerzy zdają sobie jednak sprawę, że krajowa konkurencja robi się coraz mocniejsza. Tym większa zatem jest radość z tego, co osiągnęły na kieleckich mistrzostwach legionowskie „pomponiary”. – Jest ciężko, to ogrom pracy. W czirlidingu funkcjonujemy tak naprawdę dwa i pół roku i dopiero po tym czasie udało się coś znaczącego osiągnąć. Niestety pandemia trochę pokrzyżowała nam plany i trenowałyśmy tylko online, w domach. Dziewczynki musiały dać z siebie wszystko, bo ćwiczyły same przed kamerkami. Są oczywiście wyższe kategorie, niż te, w których my obecnie startujemy, ale chcemy się rozwijać, aby zaistnieć także w tych trudniejszych – zapowiada trenerka czirlidingu z BDS.
W miniony czwartek dodatkowej motywacji do trenowania dostarczył zawodniczkom sam prezydent Legionowa. Korzystając ze wsparcia swoich pracowników, do mieszczącej się w Błękitnym Centrum siedziby szkoły przyniósł drobne upominki oraz mnóstwo ciepłych słów i gratulacji. A w zamian otrzymał pokaz układów, które przyniosły jej wychowankom mistrzowskie złoto. – Żyjemy w bardzo trudnych czasach, kiedy dzieci się ze sobą nie kontaktują, kiedy siedzą przed komputerami jeszcze więcej, niż siedziały do tej pory. I to, że tym dziewczynkom, przy pandemicznych ograniczeniach, udało się utrzymać zespół, formę i udało się w końcu wygrać, jest wartością niesłychaną. Odniosły wielki sukces, dlatego uznałem, że warto tutaj dzisiaj być i im pogratulować, bo to może być fajny, dobry przykład dla innych drużyn, zespołów i wspólnot, aby wracały do normalności i żyły tak jak dawniej: ze sobą, uczyły się rywalizować, wygrywać i przegrywać, uczyły się współpracować. Bo to na pewno będzie w życiu procentować – uważa prezydent Roman Smogorzewski.
Póki co, młode zawodniczki dostrzegają w czirlidingu same plusy. I absolutnie wszystko im w tej dyscyplinie sportu odpowiada. – Lubię tę adrenalinę, kiedy jesteśmy na zawodach. Ona jest bardzo fajna. Jest trochę stresu, ale i ta adrenalina, więc fajnie jest – mówi Nina Kozłowska. – Mnie podobają się fajne układy, które ćwiczymy. Mam nadzieję, że dużo się tu nauczę i kiedyś sama będę mogła inne osoby uczyć – dodaje Andrea Paszkiewicz. Ich trenerka na co dzień widzi zaangażowanie podopiecznych. – One są zakochane w tych treningach. Przychodzą na nie trzy razy w tygodniu, niektóre nawet więcej. Uwielbiają się rozciągać, wchodzą na salę i od razu pokazują wszystkie szpagaty, wszystkie skoki i chcą się pochwalić tym, co wyćwiczyły w domach. Myślę, że właśnie doskonała atmosfera na treningach jest jednym z głównych elementów, które złożyły się na to, że nam tak super idzie – ocenia Klaudia Gołębiewska. Ale jak to w sporcie – żeby było super, wcześniej trzeba się trochę pomęczyć. – To zależy od tego, jak długo się już ćwiczy. Im dłużej się ćwiczy, tym łatwiej jest zapamiętać niektóre kroki, bo się je powtarza i powtarza. Tak więc jest łatwo – uśmiecha się Nina.
Rozbudzony zwycięstwami apetyt czirliderki z Brothers Dance Studio chcą w przyszłości zaspokoić kolejnymi medalami. Czego więc, gratulując mistrzostwa, wypada im życzyć? – Wytrwałości, żeby nie osiadały na laurach. Ale myślę, że pani Klaudia zadba o to, by dziewczynki nie zwalniały tempa treningów. No i dalszych sukcesów – mówi Piotr Tolak. Sukcesów i w sporcie, i w życiu, oczywiście.