Na poddaszu jednego z domów w Jachrance (gm. Serock) działała profesjonalna plantacja konopi indyjskich. Na trop nielegalnych plantatorów wpadli policjanci z warszawskiego Mokotowa. 20-letni pomysłodawca tej uprawy oraz jego wspólnicy zostali zatrzymani. Okazało się też, że mężczyzna zajmował się również produkcją nielegalnych papierosów.
Dom, w którym znajdowała się plantacja, był ogrodzony, ale wyglądał na niezamieszkały. Wszystkie okna były w nim pozasłaniane. Policjanci prowadzący obserwację tego miejsca zwrócili uwagę na nissana wjeżdżającego na teren posesji. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, którzy następnie weszli do środka budynku. Po kilku minutach obaj znów byli w aucie i próbowali wyjechać z podwórka. Tuż za bramą zatrzymali ich policjanci. Kryminalni znaleźli przy nich kilka gramów marihuany. Następnie razem z podejrzanymi wrócili na teren posesji.
Plantacja konopi indyjskich, która znajdowała się na poddaszu, a do której wejść można było jedynie przez garaż, była bardzo profesjonalnie przygotowana. Krzewy rosły w doniczkach, a cały system ich naświetlania, nawadniania, napowietrzania i utrzymywania odpowiedniej wilgotności był zautomatyzowany. Całość plantacji została zdemontowana i zabezpieczona. Rośliny oraz wyposażenie techniczne trafiły do policyjnego depozytu, a obaj mężczyźni zostali zatrzymani.
Jak szybko wyszło na jaw, obrotny 20-latek miał na koncie nie tylko uprawę konopi indyjskich. W Zielonce, w domu swojej 32-letniej znajomej, mężczyzna prowadził nielegalną produkcję wyrobów tytoniowych. W budynku kryminalni znaleźli i zabezpieczyli maszynę elektryczną do nabijania gilz papierosowych, 21 tysięcy pudełek z pustymi gilzami, około siedem tysięcy już wytworzonych papierosów oraz 71 kilogramów krajanki tytoniowej przechowywanej w dziewięciu workach. 32-latka również została zatrzymana.
Mężczyźni usłyszeli zarzut uprawiania konopi włóknistych, z których można pozyskać znaczne ilości środków odurzających, za co grozi im kara do ośmiu lat więzienia. 20-latkowi przedstawiono dodatkowo zarzut nielegalnego wytwarzania wyrobów tytoniowych w celu wprowadzenia ich do obrotu. Ten sam zarzut usłyszała też pomagająca mu kobieta. Jej z kolei grozi rok pozbawienia wolności. Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani, a 32-latka objęta policyjnym dozorem.