Informacji o rosnących cenach towarów i usług nie podają ani publiczne, ani sympatyzujące z rządem media. Jednak w wielu sektorach gospodarki, przykładem choćby budownictwo, ten proces postępuje właściwie z dnia na dzień. Nic dziwnego, że na taki stan rzeczy reaguje też zarząd legionowskiej SMLW. Tym razem musiał skapitulować przed nowymi stawkami za dostawy wody, gazu oraz energii cieplnej. Z całą świadomością, że informację o podwyżkach lokatorzy przyjmą bardzo chłodno.
O ile dawniej korekty opłat robiono tam mniej więcej raz w roku, teraz spółdzielnia musi częściej dostosowywać je do ponoszonych, systematycznie rosnących i niezależnych od siebie kosztów. Z ostatnią podwyżką lokatorzy mieli do czynienia w marcu tego roku. – Po pierwsze, wzrosły koszty eksploatacji nieruchomości. Mówię tutaj o tych podstawowych elementach, takich jak sprzątanie czy utrzymanie zieleni. Było to związane z kosztami ponoszonymi w zeszłym roku i jego rozliczeniem. W międzyczasie następują tutaj kolejne zmiany i pewnie za jakiś czas stanie się konieczna kolejna regulacja. Przypomnę tylko, że rośnie najniższe wynagrodzenie, rosną stawki godzinowe i wiadomo jest, że ma to przełożenie na koszty ponoszone przez wszystkie te firmy, które świadczą usługi na rzecz spółdzielni. I my to musimy uwzględniać – tłumaczy Marek Petrykowski, wiceprezes zarządu SMLW w Legionowie.
Niezależnie od rosnących kosztów pracy, latem zaczęły docierać do SMLW wieści o kolejnych podwyżkach. Dlatego zarząd znów musiał dopasować opłaty do nowych stawek za dostarczanie wody, gazu odprowadzanie ścieków oraz centralne ogrzewanie. Inaczej w spółdzielczych realiach ekonomicznych się po prostu nie da. – Jeżeli chodzi o ciepło, jest to o tyle dotkliwe, ponieważ to już druga zmiana – pierwsza była w lutym tego roku. Wynikała ona głównie ze zmiany kosztów stałych związanych z mocą zamówioną. Natomiast w tej chwili ponownie są podnoszone opłaty stałe związane z mocą zamówioną, lecz także zmienne, które mają wpływ na ogrzewanie poszczególnych lokali oraz na podgrzew ciepłej wody – mówi wiceprezes legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej.
Od 1 września opłaty stałe zostały podniesione o niespełna 17, a zmienne o prawie 12 procent. Należy mieć jednak na uwadze, że podane wartości określające wzrost stawek za centralne ogrzewanie są uśrednione. – Po analizie pobranych do tej pory zaliczek okazało się, że nie we wszystkim budynkach te koszty będą wzrastały w takim samym stopniu. Rada nadzorcza podjęła stosowną uchwałę i będą one określone dla poszczególnych nieruchomości. Są więc też takie budynki, gdzie zaliczki nie będą zmieniane, co wynika z tego, że zużywają one mniej ciepła i z faktu, że wcześniejsze zaliczki z tego tytułu były wyższe. Na pewno będzie to miało największy wpływ na rozliczenie kosztów po sezonie grzewczym i kwestię ewentualnych dopłat ze strony mieszkańców. Zwykle walczyliśmy o to, żeby nie było ich wcale, ale w tej sytuacji jakieś tam dopłaty zapewne będą – ocenia Marek Petrykowski. Zdaniem części krajowych ekonomistów szalejące w Polsce ceny to jeden z efektów rządowego rozdawnictwa socjalnego. Rachunek jest prosty: żeby komuś coś dać, innemu trzeba coś odebrać. W ten sposób wielu rodakom władza do jednej kieszeni wkłada rozmaite zapomogi, a z drugiej wyciąga je pod postacią rosnących kosztów życia. – Ciepła woda w tym roku zdrożeje już o ponad 11 procent – będzie to 36,48 zł za metr sześcienny – łączny koszt zimnej wody plus jej podgrzanie. Jest to więc dość dużo, ale niestety musimy się zastosować do tego, co wynika z taryfy zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Nie mamy tutaj wyboru. A jeżeli chodzi o zimną wodę, od 21 sierpnia zdrożała ona o prawie 5 procent. Zdrożało też odprowadzanie ścieków.
Największa, druga w tym roku podwyżka dotyczy cen gazu. W lipcu skoczyły one o ponad 20 procent, a od 15 sierpnia o kolejne 22 procent. Krótko mówiąc, inflacyjne szaleństwo! Chcąc nie chcąc, teraz zarząd SMLW musi już przerzucić na mieszkańców jego skutki. – Do tej pory nie zmienialiśmy wysokości zaliczek, ponieważ zaliczki, które pobieraliśmy, wystarczały na pokrycie kosztów, no ale niestety wszystkie rezerwy się skończyły i z tego tytułu też będą dość znaczne zmiany. Jak analizowaliśmy, w średniej wielkości lokalu – przyjmując powierzchnię 45 metrów kwadratowych i zamieszkiwanie przez trzy osoby – opłaty związane z podwyżką cen mediów wzrosną o około 30-40 zł. Oczywiście w zależności od tego, jakie ilości gazu czy wody są w poszczególnych nieruchomościach zużywane – mówi wiceprezes Marek Petrykowski. Dla wielu gospodarstw domowych podwyżka opłat może być zatem znacząca. Z uwagi na okoliczności zewnętrzne nikt w spółdzielni nie jest w stanie powiedzieć, czy i ewentualnie kiedy konieczna będzie kolejna.