Dawno i raczej bezpowrotnie minęły czasy, kiedy organizacje sportowe utrzymywały się głównie ze składek własnych członków. Gdy większość klubów przeszła de facto na zawodowstwo, z biegiem lat do gry włączyli się również sponsorzy. I teraz nikt już nie wyobraża sobie bez nich profesjonalnego sportu. Także w legionowskiej siatkówce.
Oddani swej dyscyplinie legionowscy działacze od lat starają się przyciągać do wspierania żeńskiej siatkówki możnych mecenasów. Często zresztą, co regularnie przekłada się na wyniki poszczególnych drużyn, z powodzeniem. Niedawno owe starania zaowocowały zmianą sponsora tytularnego klubu. – Wygasła nasza umowa z firmą DPD Polska, natomiast nasz drugi sponsor tytularny, który już przed rokiem pojawił się w nazwie zespołu – mam na myśli firmę IŁ Capital, zdecydował się rozszerzyć zaangażowanie i zostać jedynym sponsorem tytularnym. I tak też teraz nasz zespół się nazywa: IŁ Capital Legionovia Legionowo. Zachęcamy do zapamiętania tej nazwy. Choć na początku może być to niełatwe, ale z czasem na pewno wejdzie nam wszystkim w krew. Pod takim szyldem będziemy rozgrywać nasze spotkania w tym roku – zapowiada Maciej Szewczyk, menedżer klubu IŁ Capital Legionovia Legionowo. W tym, lecz także w kolejnych. Umowa z firmą IŁ Capital ma bowiem obowiązywać przez całe długie trzy lata.
Dla sponsora takie porozumienie oznacza możliwość skutecznego promowania jego marki w najwyższej klasie rozgrywkowej, zaś dla legionowskiego klubu – ekonomiczną stabilizację. Trudno się zatem dziwić, że zawarcie umowy z kluczowym partnerem finansowym przyjęto w siatkarskiej rodzinie Legionovii z ogromną radością. – Ona nie jest podpisana na krótki okres. Trzy sezony takiego wsparcia pozwalają nam spokojnie planować, budować strategię klubu i zwyczajnie myśleć o tych aspektach stricte sportowych, a nie gdzieś tam się szamotać, szukając tak naprawdę możliwości bieżącego przeżycia – dodaje menedżer legionowskiego klubu.
Dokonane przed rozpoczęciem nowego sezonu transfery świadczą o tym, że IŁ Capital Legionovia chce poprawić ósme miejsce osiągnięte w tym poprzednim. Wypada tylko trzymać kciuki, aby ligowe mecze mogli wreszcie na żywo oglądać miejscowi kibice. Bo tylko przy ich udziale da się w Arenie stworzyć naprawdę kapitalne sportowe widowisko.