„Kandyduję na przewodniczącego mazowieckiej Platformy Obywatelskiej, bo widzę potrzebę zmiany. Wiem, że wielu z Was myśli podobnie. Tą zmianą musi być nasza większa aktywność i skuteczność. A efektem naszej wspólnej pracy – zwycięstwo w najbliższych wyborach parlamentarnych i samorządowych” – tak za pośrednictwem Facebooka poinformował o swoim postanowieniu Jan Grabiec, wiceprzewodniczący Regionu Mazowieckiego PO i rzecznik partii.
Zwracając się do ludzi PO na Mazowszu, kandydat twierdzi, że jeszcze bardziej niż w metropoliach siłę partii należy budować w mniejszych miastach, miejscowościach i na wsi – bo właśnie tam „cała rzesza wspierających nas sympatyków, naszych wyborców żyje, pracuje i walczy o lepszą przyszłość. Nasi sąsiedzi, przyjaciele, bliscy. Wszyscy tak samo ważni, wszyscy zasługujący na troskę i równe szanse. Jesteśmy za nich odpowiedzialni. Tej odpowiedzialności, podobnie jak wielu z Was, uczyłem się pracując w samorządzie. Na co dzień współpracowałem z sołtysami, wójtami, radnymi, organizacjami pozarządowymi i lokalnymi społecznościami, zarówno w gminach wiejskich jak i w miejskich. Wspólnie rozwiązywaliśmy lokalne problemy i skutecznie pracowaliśmy na rzecz mieszkańców” – przypomina były zastępca prezydenta Legionowa oraz legionowski starosta.
Zdaniem Jana Grabca najbliższe miesiące należy wykorzystać na wzmacnianie kół i budowanie nowych struktur PO. Jak twierdzi, jest bardzo dużo do zrobienia, a cel tej pracy to zwycięstwo w najbliższych wyborach parlamentarnych. „To nasza wspólna odpowiedzialność i zobowiązanie wobec Polek i Polaków, którzy w nas widzą szansę na powstrzymanie PiS-u. Musimy być gotowi do walki. Powrót Donalda Tuska wyzwolił w nas wszystkich nową energię i przekonanie, że zwyciężymy. Musimy tylko dobrze wykorzystać nasze atuty” – zagrzewa do boju koleżanki i kolegów z Mazowsza rzecznik PO. Z jakim skutkiem, okaże się już 23 października. Jedno jest pewne: po wycofaniu się Andrzeja Halickiego, który właśnie ogłosił, że nie będzie kandydował w wyborach na szefa partii na Mazowszu i poparł swojego dotychczasowego konkurenta, szanse Jana Grabca znacząco wzrosły.