Jako wieloletni zastępca prezydenta Legionowa dał się poznać z różnych stron, ale pokazania swoich aktorskich zdolności mieszkańcom akurat poskąpił. Ostatnio jednak Lucjan Chrzanowski nadrobił artystyczne zaległości, brawurowo odgrywając bokserski epizodzik w serialu „Archiwista”. I teraz nikt mu już nie zarzuci, że jest do chrzanu i przed kamerą chowa się w narożniku!
Gwoli ścisłości trzeba nadmienić, że aktorskie oblicze pana Lucjana nawiązywało odrobinę do jego doświadczeń życiowych. Obecny prezydent Żyrardowa gościnnie wystąpił bowiem w kręconym akurat w jego mieście, wyświetlanym przez Netflix serialu „Archiwista”, wcielając się tam w trenera boksu. A przecież (o czym też legionowianie nie zdążyli się dowiedzieć) sam za młodu krzyżował w ringu rękawice! Na planie nasz Lucky Balboa był więc w swoim żywiole, gładko deklamując przewidzianą dlań kwestię. Ba, wplatając do niej nawet zwrot uważany w niektórych kręgach za obelżywy! A brzmiała ona w wykonaniu „trenera” Chrzanowskiego następująco: „Hej, co ty robisz, chodź tutaj! To nie ulica, to ring! Chłopie, jeśli jeszcze raz taki numer zrobisz, wypieprzę cię na zbity pysk z sekcji, rozumiesz?”
Czy zawodnik tę pieprzną perspektywę zrozumiał, trudno wyczuć. Należy jednak wyrazić podziw z powodu faktu, iż eks zastępca prezydenta miasta L. nie pomylił w trakcie swego występu tekstu. Wszak pamięć chowa mu się czasem za podwójną gardą. Choćby wtedy, gdy przed obliczem Temidy przyszło mu opowiedzieć o przejściach z wykonawcą budującym legionowski dworzec. Wówczas to, na przekór szczerym chęciom, wszystkie wspomnienia pana Lucjana zostały znokautowane przez amnezję. Cóż, kto wie, może tak właśnie bywa, kiedy w życiu za często ląduje się na deskach…?