Na osiedlu Sobieskiego trwa zaplanowana na ten rok wymiana liczników zużycia wody. Choć zakres robót w każdym lokalu nie jest duży, cała operacja wymaga zrozumienia i współpracy ze strony mieszkańców. Pewnych czynności przyspieszyć się nie da i nie warto. – Wymianę prowadzi firma, która już w poprzednich latach realizowała dla nas te prace i ma duże doświadczenie w tym zakresie. Mimo to pojawiają się problemy i drobne nieporozumienia – przyznaje kierownik administracji Monika Osińska-Gołaś.
Powstają one głównie na tle spodziewanej pory odwiedzin fachowców. Chodzi o to, że wielu mieszkańców chciałoby widzieć ich u siebie jak najwcześniej. – W momencie, kiedy rozpoczyna się – w pierwszym bądź w drugim terminie – wymiana wodomierzy w danym budynku, warto byłoby w którymś z nich udostępnić swój lokal. Monter chodzi od mieszkania do mieszkania. W zależności od tego, jak utrudniony jest dostęp do wodomierzy, tyle też czasu potrzebuje na wymianę. Ciężko jest z góry założyć, czy będzie to 15 minut, czy więcej. Stąd prośba do mieszkańców o cierpliwość. Kiedy wymiana zaczyna się np. o 8.00, wiadomo, że po kwadransie fachowcy nie dotrą do każdego lokalu, bo nie ma możliwości zapewnienia ich tylu, żeby wymiana wodomierze we wszystkich lokalach na budynku rozpoczęła się o tej samej godzinie – zwraca uwagę administratorka.
Chcąc skrócić czas wizyty montera, najlepiej po prostu mu pomóc. Skorzysta na tym on sam, skorzystają także wszyscy mieszkańcy budynku. – Mamy też prośbę o usunięcie wszystkich przedmiotów z pola jego pracy. Z miejsca, gdzie jest dostęp do wodomierzy, należy wcześniej zabrać jakieś szczotki, kubełki lub miseczki, bo to zdecydowanie usprawnia cały proces. Warto też wcześniej zwrócić uwagę na to, czy „trzyma” główny zawór lokalowy, odcinający ciepłą i zimną wodę. Jeśli stwierdzimy jakieś nieszczelności, należy zgłosić się do konserwującej spółdzielcze instalacje firmy hydraulicznej i umówić się na wymianę zaworu. Przy wymianie wodomierzy musi on bowiem być sprawny i przyspiesza to cały proces wymiany – podkreśla Monika Osińska-Gołaś.
Zwalnia go natomiast, a często wręcz uniemożliwia, zbyt mały otwór zostawiony na potrzeby tego rodzaju operacji. Bywa to duży problem i dla konserwatora, i dla lokatorów. – Czasami zachodzą na niego płytki glazury czy terakoty i w sytuacji, kiedy ten otwór jest za mały i monter nie jest w stanie dotrzeć tam z kluczem, trzeba go po prostu powiększyć. Zdajemy sobie sprawę, że jest to kłopot dla mieszkańca, który zainwestował w remont lokalu, ale być może w jego wyniku został ograniczony dostęp do wodomierzy. To, że są one widoczne, nie znaczy, że da się w środku manewrować narzędziami i wykręcić stary wodomierze, zamontować nowy, robiąc to w sposób fachowy, aby później nie było żadnego zalania. Bo kiedy ta instalacja nie będzie dokręcona właściwie, może dojść do przecieku, a zależy nam na tym, aby jakość tej usługi była odpowiednia.
Na koniec należy wspomnieć o bezpieczeństwie. W trakcie poprzednich wymian spółdzielczych wodomierzy odnotowywano próby naciągania ludzi przez oszustów podszywających się pod współpracowników SMLW. Dlatego administracja przypomina i jeszcze raz lokatorów przestrzega: – Jest to usługa nieodpłatna i nikt nie będzie żądał od mieszkańców żadnych pieniędzy. Warto, aby zapamiętały to zwłaszcza osoby starsze, jako bardziej narażone na jakieś próby manipulacji. Panowie z firmy świadczącej dla nas usługi mają ze sobą identyfikatory, a wymiana na danym budynku jest poprzedzona wywieszeniem ogłoszeń z pieczątką spółdzielni. Najczęściej będą one wisiały na drzwiach wejściowych i będzie tam napisana dokładna data wymiany – zapowiada kierowniczka osiedlowej administracji. Obejmie ona łącznie 62 nieruchomości. Oznacza to, że do chwili zakończenia całego procesu pojawi się w nich kilka tysięcy nowych wodomierzy.