Piłkarze Legionovii Legionowo wrócili na zwycięskie tory, pokazując kibicom, że ubiegłotygodniowa, dotkliwa porażka z ŁKS-em II Łódź była raczej wypadkiem przy pracy niż pierwszą oznaką kryzysu. W sobotę legionowianie na własnym boisku pewnie pokonali 2:1 walczący o utrzymanie GKS Wikielec.
Od pierwszego gwizdka sędziego Legionovia narzuciła rywalowi swój styl gry. Podopieczni trenera Michała Pirosa wymieniali między sobą dużo podań, po których szybko potrafili przedostać się pod bramkę GKS-u i stworzyć sobie groźną sytuację. Swoje szanse na strzelenie gola w pierwszych minutach meczu mieli Artur Balicki i Bartosz Mroczek. W akcji Balickiego skutecznie interweniowali defensorzy gości, a strzał Mroczka był niecelny. W 15 minucie to z kolei gracze z Wikielca stanęli przed szansą na zdobycie bramki. Strzał głową Huberta Otręby został na szczęście wybroniony przez Jan Krzywańskiego.
Pierwsza bramka dla Legionovii padła w 23 minucie. Bartosz Mroczek wykorzystał błąd obrony GKS-u i znalazł się sam na sam z bramkarzem. W tym pojedynku lepszy okazał się gracz Legionovii i było 1:0. Siedem minut później legionowianie podwyższyli wynik. Gola na 2:0 bezpośrednio z rzutu rożnego strzelił Karol Barański. Defensor tak podkręcił piłkę z narożnika boiska, że ta przez nikogo nie dotknięta wpadła prosto do siatki bramki gości.
Po zmianie stron obraz gry wiele się nie zmienił. Legionovia nadal dyktowała warunki, inicjowała akcje ofensywne i dążyła do zdobycia kolejnych goli. W 73 minucie mogło być 3:0, drużynę GKS-u przed stratą gola uratował jednak słupek. „GieKSa” starała się zdobyć bramkę kontaktową jednak brakowało jej skuteczności w wykończeniu akcji. Pod koniec meczu nad Legionowem przeszła ulewa. W tych trudnych warunkach goście poradzili sobie nad wyraz dobrze i w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobyli bramkę na 2:1. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym Legionovii zrobiło się spore zamieszanie, które wykorzystał Hubert Otręba i wpisał się listę strzelców.
W następnej kolejce Legionovia pauzuje. Przed również walczącą o awans Polonią Warszawa, która na wyjeździe zmierzy się z Pelikanem Łowicz, pojawi się więc szansa na zmniejszenie straty do lidera już tylko do jednego punktu. Swój następny mecz podopieczni trenera Michała Pirosa znów zagrają z zespołem z dołu tabeli. W środę 1 czerwca o godzinie 18.00 skonfrontują się na wyjeździe z zajmującą ostatnie miejsce Wissą Szczuczyn.
KS Legionovia Legionowo – GKS Wikielec 2:1 (2:0)
Bramki: Mroczek (23’), Barański (30’) – Otręba (94’)
Legionovia: Krzywański – Kaczorowski, Waszkiewicz, Bujak, Barański, Sonnenberg (86’ Budek), Zaklika, Rymek (73’ Gołąb), Koziara (90’ Gibas), Mroczek (90’ Pociecha), Balicki (73’ Dobrogost).
GKS: Wąsowski – Grzybowski, Jajkowski, Kacperek, Łukjanczuk (68’ Górski), Jankowski, Żukowski (55’ Błaszak), Szypulski (46’ Kopacz), Otręba, Arai (55’ Rosoliński), Visnakovas (46’ Kujawa).