Piłkarze Legionovii Legionowo wrócili na zwycięskie tory, pokazując kibicom, że ubiegłotygodniowa, dotkliwa porażka z ŁKS-em II Łódź była raczej wypadkiem przy pracy niż pierwszą oznaką kryzysu. W sobotę legionowianie na własnym boisku pewnie pokonali 2:1 walczący o utrzymanie GKS Wikielec.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2022/05/mecz-GKS4-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Od pierwszego gwizdka sędziego Legionovia narzuciła rywalowi swój styl gry. Podopieczni trenera Michała Pirosa wymieniali między sobą dużo podań, po których szybko potrafili przedostać się pod bramkę GKS-u i stworzyć sobie groźną sytuację. Swoje szanse na strzelenie gola w pierwszych minutach meczu mieli Artur Balicki i Bartosz Mroczek. W akcji Balickiego skutecznie interweniowali defensorzy gości, a strzał Mroczka był niecelny. W 15 minucie to z kolei gracze z Wikielca stanęli przed szansą na zdobycie bramki. Strzał głową Huberta Otręby został na szczęście wybroniony przez Jan Krzywańskiego.
Pierwsza bramka dla Legionovii padła w 23 minucie. Bartosz Mroczek wykorzystał błąd obrony GKS-u i znalazł się sam na sam z bramkarzem. W tym pojedynku lepszy okazał się gracz Legionovii i było 1:0. Siedem minut później legionowianie podwyższyli wynik. Gola na 2:0 bezpośrednio z rzutu rożnego strzelił Karol Barański. Defensor tak podkręcił piłkę z narożnika boiska, że ta przez nikogo nie dotknięta wpadła prosto do siatki bramki gości.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2022/05/mecz-GKS5-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Po zmianie stron obraz gry wiele się nie zmienił. Legionovia nadal dyktowała warunki, inicjowała akcje ofensywne i dążyła do zdobycia kolejnych goli. W 73 minucie mogło być 3:0, drużynę GKS-u przed stratą gola uratował jednak słupek. „GieKSa” starała się zdobyć bramkę kontaktową jednak brakowało jej skuteczności w wykończeniu akcji. Pod koniec meczu nad Legionowem przeszła ulewa. W tych trudnych warunkach goście poradzili sobie nad wyraz dobrze i w czwartej minucie doliczonego czasu gry zdobyli bramkę na 2:1. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym Legionovii zrobiło się spore zamieszanie, które wykorzystał Hubert Otręba i wpisał się listę strzelców.
W następnej kolejce Legionovia pauzuje. Przed również walczącą o awans Polonią Warszawa, która na wyjeździe zmierzy się z Pelikanem Łowicz, pojawi się więc szansa na zmniejszenie straty do lidera już tylko do jednego punktu. Swój następny mecz podopieczni trenera Michała Pirosa znów zagrają z zespołem z dołu tabeli. W środę 1 czerwca o godzinie 18.00 skonfrontują się na wyjeździe z zajmującą ostatnie miejsce Wissą Szczuczyn.
KS Legionovia Legionowo – GKS Wikielec 2:1 (2:0)
Bramki: Mroczek (23’), Barański (30’) – Otręba (94’)
Legionovia: Krzywański – Kaczorowski, Waszkiewicz, Bujak, Barański, Sonnenberg (86’ Budek), Zaklika, Rymek (73’ Gołąb), Koziara (90’ Gibas), Mroczek (90’ Pociecha), Balicki (73’ Dobrogost).
GKS: Wąsowski – Grzybowski, Jajkowski, Kacperek, Łukjanczuk (68’ Górski), Jankowski, Żukowski (55’ Błaszak), Szypulski (46’ Kopacz), Otręba, Arai (55’ Rosoliński), Visnakovas (46’ Kujawa).