Krążąca po województwie sejmikowa Komisja Rozwoju Gospodarczego, Infrastruktury i Przeciwdziałania Bezrobociu dotarła też w końcu do Serocka. Dotarła nieprzypadkowo, bo to właśnie miasto św. Wojciecha zostało lokomotywą, która chce pociągnąć północne Mazowsze w kierunku komunikacyjnego rozwoju. Teraz kilkanaście podłączonych do niej samorządów liczy na to, że rząd dotrzyma słowa i podstawi też wagon z kasą.
Zaliczając swe kolejne posiedzenie poza stolicą, w czwartek (2 czerwca) członkowie Komisji Rozwoju Gospodarczego, Infrastruktury i Przeciwdziałania Bezrobociu Sejmiku Województwa Mazowieckiego pochylili się w Serocku nad dofinansowaniem przez samorząd województwa projektu budowy linii kolejowej Zegrze – Przasnysz, mającej powstać w ramach rządowego programu Kolej+. Projektu, którego to właśnie gmina Serock jest liderem. – To projekt rozwijający infrastrukturę kolejową od Zegrza do Przasnysza. Bardzo ważny projekt, który od samego początku – jako samorząd województwa mazowieckiego – bardzo mocno wspieraliśmy. Miasto i gmina Serock jest jego liderem i 18 gmin partnerskich towarzyszy rozwojowi kolei na Mazowszu. Wcześniej kluczowym i ważnym punktem było wsparcie finansowe samorządu województwa na studium planistyczne, które rozpoczęło proces projektowania i w ogóle możliwość złożenia tego projektu w programie Kolej+ – wyjaśnia Anna Brzezińska, przewodnicząca Komisji Rozwoju Gospodarczego, Infrastruktury i Przeciwdziałania Bezrobociu.
Pierwotnie złożono do niego z całego kraju 96 wniosków, ale już tylko 74 poparto wstępnymi studiami planistyczno-prognostycznymi. Natomiast ostateczną weryfikację przeszły zaledwie 24 projekty, w tym „Kolej Północnego Mazowsza”, które zostały zakwalifikowane do realizacji ze środków rządowych. Pod zaakceptowanym przez wnioskodawców warunkiem, że wspólnie pokryją 15 proc. kosztów całej inwestycji. – Ten projekt generalnie wpisuje się w politykę i Unii Europejskiej, i w naszą politykę krajową, czyli rewitalizację i budowę nowych połączeń kolejowych. Chodzi o to, aby transport przenieść na takie bezemisyjne jego rodzaje, jak na przykład kolej. To jeden z projektów, jaki w tym rządowym konkursie Kolej+ uzyskał wstępną akceptację, stąd nasza dzisiejsza dyskusja o tym, żeby zapewnić mu udział własny. I samorząd województwa zamierza przeznaczyć na to kilkadziesiąt milionów złotych, z nadzieją, że rząd wywiąże się ze swoich deklaracji i będzie realizował to połączenie kolejowe – mówi marszałek województwa Adam Struzik. – To daje olbrzymią szansę na rozwój tego regionu. Dla mieszkańców poszczególnych gmin, również z powiatu legionowskiego – Wieliszewa, Nieporętu, Serocka, ale też i innych gmin, takich jak Pokrzywnica, Pułtusk czy powiaty miński i przasnyski. To olbrzymia szansa na to, aby mieć bezpośredni dostęp do Warszawy. Kolej to tani, ekonomiczny i niskoemisyjny środek transportu publicznego, który rozwijamy i na którym bardzo nam wszystkim zależy – dodaje Anna Brzezińska.
Zależy sejmikowym radnym, zależy też wszystkim zainteresowanym samorządom. Podczas czwartkowego posiedzenia w serockim Centrum Kultury i Czytelnictwa wybrzmiało to bardzo mocno. Z powstaniem linii kolejowej, co pokazała również przygotowana przez organizatorów prezentacja, gminy wiążą nadzieje na swój rozwój gospodarczy – wynikający z napływu nowych mieszkańców oraz przedsiębiorców. – Mamy tego świadomość, stąd też podjęliśmy tą inicjatywę. Na szczęście 18 samorządów patrzy na tą rzeczywistość w podobny sposób i prawdopodobnie tylko dlatego jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Po decyzji o zakwalifikowaniu nas w ramach programu Kolej+, za parę dni, mam nadzieję, będziemy w stanie podpisać już umowy inwestycyjne z Polskimi Liniami Kolejowymi. Warunkiem ich zawarcia jest to, aby samorządy – partnerzy projektu, przeznaczyły w wieloletnich prognozach finansowych odpowiednie środki na ten cel – informuje Artur Borkowski, burmistrz miasta i gminy Serock. Chodzi o blisko 46 mln zł, z czego prawie 26 zadeklarował mazowiecki samorząd.
Mimo że taka pomoc wydaje się oczywista, w innych województwach walka z wykluczeniem komunikacyjnym nie zawsze bywała priorytetem. O czym wspomniał nawet radny mocno związany z obozem Zjednoczonej Prawicy. – W wielu regionach kraju samorządy na tym niższym szczeblu również angażowały się w podobne inicjatywy, ale nie zostały wsparte przez samorząd wojewódzki, który jakoś opornie deklarował właśnie organizację przewozów. I niestety szereg podobnych projektów poszedł do szuflady. A tutaj jesteśmy rzeczywiście blisko rozpoczęcia inwestycji – przyznał radny Łukasz Kudlicki, pełniący również funkcję szefa gabinetu Ministra Obrony Narodowej.
Mazowieccy radni ani myśleli ową inwestycję utrudniać, więc gdy już doszło do głosowania nad finansowym wsparciem projektu, wszyscy byli za. O samorządową „zrzutkę” na resztę udziału własnego, mimo trudnej sytuacji w kraju, serocki burmistrz jest raczej spokojny. – Gminy są teraz w dosyć szczególnym momencie takiej wielkiej niepewności finansowo-ekonomicznej. A to są pewne zobowiązania na przyszłość. Uważam jednak, że w stosunku do skali wyzwania warto tą ofiarę ponieść, ale oczywiście każdy musi to rozstrzygnąć w wymiarze indywidualnym. Nasze spotkania i rozmowy służą między innymi temu, aby wspólnie dojść do tego przekonania i podjąć decyzję jedyną w mojej ocenie właściwą – mówi serocki burmistrz. Dziękując mazowieckim radnym za poparcie, Artur Borkowski zapewnił, że staranność i dbałość o realizację kolejnych etapów kolejowego projektu zostanie zachowana. Przy okazji odniósł się do słów jednego z przedmówców. – Padł tutaj taki głos, że ta linia może wydrenować nasze gminy, samorządy z ludzi. Ja pozwolę sobie wyrazić przeciwne przekonanie, że właśnie jej wykonanie zagwarantuje nam, że wielu tych mieszkańców, którzy dzisiaj być może rozważają wyprowadzenie się z miejsc bardziej oddalonych od Warszawy, pozostanie na miejscu i będzie w zrównoważony sposób budowała pomyślność całej województwa, zwłaszcza tej jego północnej części.
Jak zatem widać i słychać, w mieście św. Wojciecha powiało inwestycyjnym optymizmem. Partnerzy projektu są jednak świadomi skali wyzwania. I tego, że do 2028 roku, kiedy to zgodnie z planem inwestycja miałaby zostać ukończona, wiele się jeszcze może zdarzyć. Dość wspomnieć, że w samej tylko gminie Serock rozważane są trzy warianty poprowadzenia linii kolejowej. I w każdym z nich występuje kolizja z istniejącą zabudową. W najbardziej korzystnym wariancie z mapy gminy zniknęłoby kilka nieruchomości, w najgorszym – choć to raczej czysta fikcja – nawet około setki. Nieunikniona byłaby też prawdopodobnie ingerencja w obszary chronione. Stąd łatwo zrozumieć burzliwy przebieg konsultacji społecznych w tej sprawie i to, że za każdym razem uczestniczyło w nich po kilkaset osób. Z tego głównie powodu wicemarszałek Wiesław Raboszuk nieco tonował radosny nastrój, wieszcząc, że samorządowców czeka być może najtrudniejsze zadanie w tej kadencji. Cóż, najwyraźniej przyszła kolej się wykazać.