W ostatni piątek lipca weszła w życie Ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Tego samego dnia do legionowskiej siedziby Prawa i Sprawiedliwości weszli też przedstawiciele rządu oraz parlamentu, by oficjalnie ogłosić to, co z tej ustawy między innymi wynika – rozpoczęcie tzw. wakacji kredytowych. Wakacji na czas drożyzny i szalejącej inflacji.
– Każda rodzina, która wzięła kredyt hipoteczny w złotych polskich, przeznaczony na swoje potrzeby mieszkaniowe – to trzeba podkreślić, bo nie chodzi o któreś z kolei kupione mieszkanie przeznaczone na wynajem – na ten kredyt może złożyć wniosek do swojego banku o tak zwane wakacje kredytowe – obwieścił w legionowskiej kwaterze PIS Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii. Odpowiednie dokumenty należy dostarczyć do banku osobiście lub drogą elektroniczną. Wnioski były dostępne na stronach wielu z nich już od pierwszego dnia obowiązywania „wakacyjnej” inicjatywy rządu. – Z informacji wynika, że z tej ustawy może skorzystać nawet trzy miliony Polaków, związanych dwoma milionami umów złotówkowych. Myślę, że to jest ogromna pomoc dla rodzin. (…) Daje to pewnego rodzaju wolność w gospodarowaniu środkami, które będzie można przeznaczyć na inny cel. Niebawem wrzesień, dzieci ruszają do szkoły, w tej chwili też są wakacje, więc zawsze jest na co wydać pieniądze – zauważyła posłanka PiS Dominika Chorosińska. – Maksymalnie można skorzystać z ośmiu rat, w tym i w przyszłym roku. W tym roku, w drugim kwartale, mogą być dwa miesiące tych wakacji kredytowych, czyli można odłożyć spłacanie za sierpień i za wrzesień. W kolejnym, czwartym kwartale można odłożyć kolejne dwa miesiące. I po jednym miesiącu w każdym kwartale 2023 roku. Tymi wakacjami będzie objęta zarówno część odsetkowa, jak i kapitałowa – dodał minister.
Mając ku temu okazję, otoczony miejscowymi samorządowcami członek rządu wspomniał też o istnieniu innego narzędzia pomocnego znajdującym się w kłopotach dłużnikom: Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. A to, jak zaznaczył Piotr Uściński, nie wszystko. – W ustawie, która dzisiaj wchodzi w życie, też są zapowiedziane prace nad nowym wskaźnikiem, który ma zastąpić WIBOR. Będzie to korzystniejszy współczynnik, który spowoduje, że raty Polaków będą niższe w przyszłości. Nad tym nowym rozwiązaniem będą pracowały ze sobą instytucje finansowe, Ministerstwo Finansów oczywiście, Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz KNF. Wspólnie wypracują rozwiązanie i myślę, że w najbliższym czasie poznamy jego szczegóły.
Na razie jednak warto zapoznać się z możliwościami, jakie dają kredytowe wakacje. Patrząc z perspektywy lokalnego podwórka, legionowski wicestarosta również ocenił, że to doskonała propozycja dla zadłużonych rodaków. – Wiemy, jaka jest sytuacja: trwa wojna na Ukrainie, wysokie ceny paliw – to wszystko przekłada się gdzieś na jakość życia mieszkańców. Natomiast tymi przepisami, które są wprowadzone, rząd – dobry rząd na trudne czasy, pomaga mieszkańcom. Tak że to jest krok w bardzo dobrym kierunku – stwierdził Konrad Michalski, wicestarosta legionowski. A minister Uściński dodał: – Myślę, że Polacy masowo z tego skorzystają, bo to po prostu jest opłacalne. Nawet dla tych osób, które nie mają problemów ze spłatą kredytu. Tutaj jest kwestia odłożenia w czasie spłaty, a więc ten czas, o który odkładamy, jest dla nas korzyścią, bo w tym czasie nie płacimy odsetek. Sądzę, że to będzie zdecydowana większość osób, które będą do tego uprawnione.
Weryfikacją zasadności poszczególnych wniosków zajmą się oczywiście bankowcy. Nie jest jednak tajemnicą, że ich instytucje dalekie są od zachwytów nad nowym pomysłem rządu. – Sektor bankowy nie jest szczęśliwy, natomiast to jest istniejące prawo, obowiązujące prawo i sektor bankowy ma od dzisiaj obowiązek te wnioski przyjmować. No i przyjmuje. Widzę, że banki, również te komercyjne, przygotowały odpowiednie formularze na swoich stronach i można z tego skorzystać i przez na przykład bankowość elektroniczną złożyć odpowiedni, przyjazny do wypełnienia formularz – zachęca wiceminister rozwoju i technologii. Wygląda więc na to, że niezależnie od tradycyjnych wakacji wielu rodaków uda się wkrótce na te kredytowe. Tym razem będzie to jednak „wypoczynek” dłuższy i na raty.