Niewielu ludzi mogło poszczycić się tak długim i barwnym życiem, a jeszcze mniej spędziło je tak pożytecznie jak Stanisław Mandykowski. W minioną sobotę (3 września) ten jeden z najbardziej znanych i zasłużonych mieszkańców Legionowa, kombatant oraz działacz społeczny, odszedł na wieczną wartę. Miał 102 lata.
Stanisław Mandykowski urodził się 4 listopada 1919 r. w Warszawie. W trakcie II wojny światowej na ochotnika wziął udział w kampanii wrześniowej, walcząc w składzie 13. Dywizji Piechoty, którą 7 września rozbiły niemieckie siły pancerne. Później próbował przebijać się do Warszawy, ale po 17 września, gdy ze wschodu zaatakowała Polskę sowiecka Rosja, stało się to niemożliwe. Dlatego w obliczu zagrożenia wzięciem do niewoli lub rozstrzelaniem rozformował oddział. Trzy lata później Stanisław Mandykowski zasilił szeregi Armii Krajowej. W 1944 r. schwytano go i postawiono przed plutonem egzekucyjnym, jednak w ostatniej chwili Niemcy zmienili wyrok. Dzięki temu ocalał, wykupiony z niewoli przez rodzinę i przyjaciół. Już po wojnie – dwukrotnie internowany i aresztowany – jako dawny żołnierz AK także był represjonowany. To między innymi dlatego negatywnie oceniał okres PRL-u. Chętnie natomiast wracał do przedwojennych wspomnień, dotyczących choćby odwiedzającego jego ojca prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego czy też pobytu w Sulejówku, gdzie jako członek drużyny strzeleckiej gościł u marszałka Józefa Piłsudskiego.
Na przekór przeciwnościom losu ten z pochodzenia warszawiak, a sercem legionowianin przez dziesiątki lat znajdował czas, siłę i ochotę na pracę społeczną, głównie w organizacjach kombatanckich oraz w zakresie patriotycznej edukacji dzieci i młodzieży. Był wiceprezesem Światowego Prezydium Kombatantów w Warszawie, odznaczonym m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Batalionów Chłopskich, Krzyżem Partyzanckim, Medalem Wojska Polskiego za 1939 rok, Złotym Krzyżem Oficerskim I Klasy w 100. rocznicę powstania Polskich Drużyn Strzeleckich, a także Ryngrafem Matki Boskiej Częstochowskiej.