Nieczęsto zdarza się, aby ktoś w jednej szkole zdołał przejść długą drogę od jej ucznia i absolwenta, aż do dyrektora. Mariuszowi Suwińskiemu, który właśnie przejął stery w legionowskim Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej, ta sztuka się udała. A ponieważ zna „Konopa” tak dobrze jak mało kto, jego poprzedniczka zostawia szkołę całkowicie spokojna o jej edukacyjną przyszłość.
Tak jak przychodzą i odchodzą ze szkół uczniowie, to samo robią też ich dyrektorzy. Tyle że nawet jeśli są prymusami, nie mogą liczyć na świadectwo z czerwonym paskiem. Mogą za to oczekiwać podziękowań i wdzięczności, zwłaszcza gdy dobrze odrobili lekcje z zarządzania placówką oświatową. Tak jak Jolanta Magda, była już dyrektor „Konopnickiej”, która postanowiła zakończyć przygodę z cenionym legionowskim ogólniakiem. – Ten pięcioletni czas mojej pracy był naprawdę trudny, ale myślę, że każdy dyrektor może tak powiedzieć o swojej pracy, bo praca dyrektora – w jakichkolwiek czasach by nie obejmował tego stanowiska – zawsze jest odpowiedzialnym i trudnym zadaniem. Można powiedzieć, że to był czas trudny, ale też rzeczywiście wyjątkowy, bo takie zdarzenia, których nie mogliśmy przewidzieć – pandemia i wojna u naszych sąsiadów, miały duży wpływ również na funkcjonowanie szkoły i całej oświaty w naszym kraju. Był to czas ciągłych zmian, decyzji podejmowanych tak naprawdę z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę. To było chyba najtrudniejsze – uważa Jolanta Magda.
Do swoich największych sukcesów odchodząca dyrektorka zalicza zbudowanie zgranego zespołu, który zgodnie i ciężko pracował na szkolne sukcesy. No i pozwolił uczniom bezpiecznie przejść drogę do świadectwa dojrzałości. – Zawsze mogłam liczyć na swoich pracowników, nauczycieli, również na pomoc organu prowadzącego. Tak więc odchodząc z tego stanowiska, przede wszystkim chciałbym wszystkim serdecznie podziękować. Również za wsparcie rodziców. Jest wiele satysfakcjonujących momentów, które będę wspominać naprawdę bardzo miło. Mamy wspaniałą młodzież, szkoła się rozrasta, myślę więc, że tę kadencję mogę zakończyć z poczuciem satysfakcji – dodaje pani Jolanta. A zarazem, jak podkreśla, z przekonaniem, że wiodący legionowski ogólniak zostawia w bardzo dobrych rękach. Rękach Mariusza Suwińskiego, jego dawnego absolwenta oraz dotychczasowego wicedyrektora. – Jest to dla mnie duże wyzwanie i ogromny zaszczyt. To szkoła, która jest największa w powiecie i bardzo się cieszymy, że wielu kandydatów wybrało właśnie ją. Mamy świetną kadrę i mam nadzieję, że to będzie dobry rok.
Jak przyznaje Mariusz Suwiński, gdy w 1986 roku zaczął w „Konopnickiej” naukę na profilu biologiczno-chemicznym, nawet nie przyszło mu do głowy, że kiedyś będzie nią kierował. – Zmieniły się czasy, zmienili się ludzie, ja trochę dorosłem. Szczerze mówiąc, z tej perspektywy ten dzisiejszy dzień, ten początek, jest na pewno wielkim zaszczytem. Nasza szkoła może poszczycić się ogromną rzeszą absolwentów, którzy sprawują ważne funkcje, którzy są pracownikami naukowymi, lekarzami. Myślę, że w tym trudnym zawodzie nauczycielskim jest to taki dodatkowy pretekst do tego, żeby dać z siebie możliwie jak najwięcej. Tym bardziej, że jest to moja szkoła, do której mam ogromny sentyment i do której – już jako absolwent – zawsze wracałem, działałem w niej i ją wspomagałem. W roli dyrektora Mariusz Suwiński zamierza dalej robić to, co jest dla szkoły korzystne oraz nawiązywać do jej blisko osiemdziesięcioletniej tradycji. – Myślę, że trzeba kontynuować to, co dobre, natomiast bardzo uczciwie i z właściwym zamysłem dokonać przeglądu tego, w jakich zakresach działalności szkoły moglibyśmy jeszcze jej pracę usprawnić i ulepszyć. Wszystko dla dobra naszych uczniów, a w kontekście dłuższej perspektywy czasowej – naszych absolwentów.
Zarówno pożegnanie odchodzącej dyrektorki, jak i powitanie jej następcy miały oprawę najbardziej uroczystą z możliwych. Odbyły się bowiem podczas inauguracji nowego roku szkolnego. Kiedy już dopełniono kadrowych formalności, legionowski wicestarosta zapewnił uczniów, że idąc do szkoły imienia słynnej pisarki, dokonali właściwego wyboru. – Tutaj będziecie mogli znaleźć wszystko, co jest potrzebne do nauki, czyli profesjonalną, kompetentną, uśmiechniętą kadrę pedagogiczną oraz po prostu miejsce do nauki, gdzie będziecie się mogli spotkać, gdzie będziecie się uczyć. I myślę, że też jest to warte takiego szczególnego docenienia, bo jak pamiętamy, te czasy ostatnio nie były łatwe – kiedy była pandemia, była nauka zdalna i nie można było przychodzić do szkoły. Tak że myślę, że w sposób szczególny powinniście docenić to, że mamy to miejsce do tej nauki, miejsce z tradycjami – powiedział Konrad Michalski.
W pełni zgadzając się tu z przedmówcą, zastępca prezydenta Legionowa postanowił też dodać otuchy temu, który tę tradycję będzie teraz kultywował i współtworzył. – Chciałbym pogratulować nowemu dyrektorowi, jest odważnym facetem. Sam nadzoruję placówki oświatowe i wiem, jak trudną rolą jest bycie dyrektorem szkoły, jakie to jest wyzwanie. Tak więc trzymam kciuki! A do młodych ludzi, bo to w końcu rozpoczęcie roku szkolnego, do klas pierwszych powiem tak: jesteście szczęściarzami, bo dostaliście się do świetnej szkoły. Była bardzo duża konkurencja. Nie zmarnujcie więc tej szansy, uczcie się pilnie i niech realizują się wasze marzenia. Bo to jest chyba najistotniejsze – życzył młodzieży Piotr Zadrożny. Czy było wśród nich marzenie o ponownym usłyszeniu szkolnego dzwonka, trudno powiedzieć. I uczniom, i nauczycielom wypada jednak życzyć, aby przez cały rok brzmiał on dla nich niczym najpiękniejsza melodia.