Tak to już jest, że jesienią i zimą rosną domowe rachunki za ogrzewanie oraz energię elektryczną. I na to akurat nic poradzić się nie da. Można natomiast sprawić, aby te rachunki były niższe. Czasem nawet w znaczącym, odczuwalnym stopniu. Dlatego właśnie pracownicy ratusza ruszyli w teren celem rozpalania kaganka ekologiczno-ekonomicznej oświaty.
A skoro już ruszyli, to obficie wyposażeni w informacje, ulotki tudzież odpowiednie akcesoria. Pierwszy przystanek mieli przy zarządzanym przez spółkę KZB Legionowo Moim Rynku, czyli zmodernizowanej części lokalnego targowiska. – Urząd Miasta Legionowo rozpoczął kampanię polegającą na informowaniu mieszkańców, w jaki sposób mogą oszczędzać energię cieplną oraz elektryczną, żeby w tych trudnych czasach płacili za te media mniejsze rachunki – wyjaśnia Kamil Stępkowski, rzecznik Urzędu Miasta w Legionowie. – Mamy na stoisku porównania kosztów ogrzewania, różnic między klasami energetycznymi sprzętu AGD czy też żarówkami: tradycyjnymi, halogenowymi, świetlówkami i żarówkami LED. Mówimy, po jakim czasie one się spłacają, no i ile wynoszą oszczędności – dodaje Marcin Galoch, pełnomocnik prezydenta Legionowa ds. jakości powietrza i gospodarki niskoemisyjnej.
Działania urzędników są skierowane zarówno do mieszkańców domów jednorodzinnych, jak i legionowskich blokowisk. Chcąc bezpośrednio do nich dotrzeć, swoje energetyczne stoisko postanowili rozstawiać w różnych punktach miasta. – Dzisiaj jesteśmy na Targowisku Miejskim, a w kolejnych dniach spotkamy się z mieszkańcami w Poczytalni na terenie Centrum Komunikacyjnego oraz w Legionowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku i siedzibie Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów, aby pokazać seniorom, jak zimą – kiedy jest najciemniej i zużywamy najwięcej energii elektrycznej, powinni postępować, aby możliwie najwięcej zaoszczędzić – mówi Kamil Stępkowski.
Aby lepiej unaocznić legionowianom sens zmiany pewnych nawyków związanych z eksploatacją lokalu, urzędnicy zabrali ze sobą pomoce naukowe. Na czele z przedmiotem najbardziej okazałym, przez który można wyjrzeć i … wypatrywać oszczędności. – Mamy tu rekwizyt w postaci okna, żeby pokazać, jak wygląda przestawienie okucia okiennego z trybu letniego na zimowy, czyli bardziej szczelny. Jest to związane z zapewnieniem odpowiedniej wentylacji w lokalu i z oszczędnością energii. W lecie, kiedy temperatury wewnątrz mieszkania są zbliżone do temperatur na zewnątrz budynku, okna powinny być nieco rozszczelnione, żeby była właściwa wymiana powietrza. Zimą, gdy różnica temperatur jest duża, można się pokusić o to, żeby docisk skrzydła okiennego do ramy był większy. Okno będzie wtedy szczelniejsze, a i tak zapewniona jest wentylacja. Skutkuje to kilkuprocentowym zmniejszeniem ilości ciepła potrzebnego do ogrzania mieszkania lub domu – tłumaczy Marcin Galoch.
Mając na uwadze skalę podwyżek opłat za prąd i energię cieplną, przekłada się to na pieniądze, po które naprawdę warto się schylić. A skoro już o nich mowa, męska obsługa stoiska mogła w kwestiach ekonomicznych zdać się na cenne merytoryczne wsparcie. – Panie z Ośrodka Pomocy Społecznej informują o dodatku energetycznym i o wszystkich zasiłkach przysługujących przy zakupie różnego rodzaju paliw: węgla, peletu, drewna kawałkowanego, gazu LPG itd. Ponieważ terminy na składanie wniosków są krótkie – większość z nich do końca listopada br., warto, by mieszkańcy, którzy jeszcze z tego nie skorzystali, jak najszybciej udali się do OPS-u, zasięgnęli informacji i złożyli te wnioski – dodaje prezydencki pełnomocnik od ekologii.
Już pierwszy dzień działalności „lotnego punktu oszczędzania” dowiódł potrzeby jego utworzenia. Jedni skorzystali dzięki niemu więcej, inni mniej, ale w każdym przypadku legionowianie odchodzili od stoiska bogatsi o cenną, przeliczalną na złotówki wiedzę. – Mieszkańcy dopytują się, mówią, jaka jest u nich sytuacja. Z tego, co słyszymy, większość osób zdaje sobie sprawę z potrzeby oszczędzania energii, z trudnej sytuacji, jaka jest w tej chwili i już oszczędza. Natomiast w trakcie rozmowy zazwyczaj udaje nam się jeszcze uzupełnić wiedzę ludzi o nowe elementy. Spotkaliśmy na przykład osoby, które nie zdawały sobie sprawy, że przysługują im jakieś zasiłki i dodatki. Myślę więc, że w najbliższych dniach zjawią się one w OPS-ie i po te chociażby kilkaset złotych się zgłoszą – uważa Marcin Galoch.
Jedno jest pewne: zima, mniej czy bardziej sroga, nikogo raczej nie minie. Dlatego zawczasu warto zadbać o to, aby łagodna była ona chociaż dla kieszeni.