W miniony weekend nastąpił w Legionowie istny wysyp mikołajkowych imprez sportowo-rekreacyjnych. Choć mając na uwadze ostatnią z nich – niedzielne zawody pływackie, śmiało można też mówić o… zalewie. Także w kontekście liczby młodych uczestniczek i uczestników, którzy już tradycyjnie napływali z różnych stron miasta, aby wziąć udział w grudniowej imprezie pod dachem zarządzanej przez spółkę KZB pływalni Wodne Piaski.
Swoje chęci zawodnicza brać potwierdzała, ma się rozumieć, wpisem na listę startową. Szybko wyszło na jaw, że liczba miejsc była kroplą w morzu potrzeb. – Jak tylko uruchomiliśmy zapisy, dosłownie w 15 minut wyczerpał się limit startujących. Tak więc bardzo się cieszymy, że tak chętnie i tak licznie nasza legionowska młodzież chce rywalizować. No i dzisiaj pływamy! – mówi Michał Kobrzyński, kierownik IŁ Capital Areny Legionowo. – To jedynie potwierdza ważną funkcję tej pływalni, jaką pełni ona dla bardzo wielu odwiedzających ją mieszkańców miasta. Można się tylko cieszyć z powodu faktu, że rodzice przyprowadzają tu z czasem swoje dzieci, dzięki czemu rośnie nam kolejne pokolenie, które dobrze czuje się w kontakcie z wodą i co jeszcze istotniejsze, będzie w niej bezpieczne – dodaje Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo.
W mikołajkowych mistrzostwach pływackich uczestniczyła ponad setka dzieci. Znaleźli się wśród nich uczniowie trenujący pływanie, ale zgłosiło się też sporo maluchów, dla których start był, nomen omen, rzuceniem się na głęboką wodę. Żaden to jednak problem, bo akurat w tych zawodach nie wyniki i rekordy liczyły się najbardziej. Jak co roku chodziło w nich głównie o to, aby wygrać uśmiech na twarzy. A wręczane zwycięzcom przez prezydenta nagrody rzeczowe stanowiły tylko miły do tych uśmiechów dodatek. Tak samo jak specjalne pamiątkowe medale, które zawisły na szyjach wszystkich bez wyjątku uczestników imprezy. – Rywalizacja w sporcie jest oczywiście zawsze, ale tu liczy się przede wszystkim dobra zabawa i myślę, że to będzie nam dzisiaj przyświecało jako główny cel – dodaje szef reprezentacyjnej miejskiej hali sportowej.
Ów cel, jako się rzekło, po raz kolejny bez problemu został osiągnięty. Potwierdzając tylko zasadność istnienia pływalni na osiedlu Piaski. Dlatego, bez względu na okoliczności zewnętrzne, w ratuszu nawet nie bierze się pod uwagę „wyschnięcia” miejskiej oferty dla miłośników wodnej rekreacji. – Czasy są ciężkie, ale na szczęście ten zaledwie czteroletni obiekt jest dosyć nowoczesny. Na szczęście też woda nie jest ogrzewana z kotłowni gazowej, bo gaz – ten przeznaczony nie dla odbiorców indywidualnych – zdrożał o 500-600 procent. Tu ciepło jest ze źródła centralnego i szczęśliwie zdrożało – zdaję sobie sprawę, jak to brzmi – „tylko” o sto procent. Prąc zdrożał tutaj o 300 procent, ale cieszymy się, że od stycznia nie zdrożeje jeszcze bardziej, bo KZB – znajdując się w gronie małych i średnich przedsiębiorstw, będzie miało gwarantowaną cenę. Poza tym, w związku z tym, że drugi basen nie działa, tutaj jest trochę więcej ludzi niż normalnie, co też poprawia ekonomikę – zwraca uwagę Roman Smogorzewski. W związku z tym, jak ocenia prezydent miasta, nie ma najmniejszego zagrożenia dla ciągłości funkcjonowania pływalni – i od strony finansowej, i eksploatacyjnej. – Węgiel dla ciepłowni, która podgrzewa tutaj wodę, został już zgromadzony i kupiony jeszcze po w miarę rozsądnej cenie. Tak więc zagrożenia nie ma, dzięki czemu tego typu zawody i codzienna nauka pływania, rekreacja, czy prozdrowotne zajęcia dla seniorów będą tu kontynuowane. Zrobimy absolutnie wszystko, żeby ten obiekt nigdy nie został zamknięty i żeby mógł służyć mieszkańcom.
Jak dotychczas tę służbę, w dużej mierze dzięki staraniom pracowników spółki KZB, pływalnia Wodne Piaski pełni wzorowo. Pytany o jej znaczenie dla masowego „rozpływania” mieszkańców, jeden z organizatorów miejskich wydarzeń sportowych nie ma najmniejszych wątpliwości. – Myślę, że poprawiła je w bardzo znaczącym stopniu. Ponad 50-tysięczne miasto potrzebuje takiej pływalni, co zresztą widać każdego dnia. Ja też regularnie przychodzę tutaj z dziećmi i miło spędzamy czas. Niekiedy, w godzinach popołudniowych, trzeba nawet trochę poczekać na możliwość wejścia, co dobitnie świadczy o tym, jakie jest zainteresowanie. Ale szkoda byłoby też nie wykorzystać tego pięknego obiektu do zrobienia takich zawodów i przy okazji mikołajków do uhonorowania upominkami najmłodszych sportowców z Legionowa – uważa Michał Kobrzyński.
Prezentową rozgrzewkę przed Gwiazdką mają oni zatem zaliczoną. A po mikołajkowym ściganiu czas do świąt upłynie im zapewne błyskawicznie.