Niedawny pożar na jedenastym piętrze spółdzielczego budynku na osiedlu Jagiellońska boleśnie przypomniał, czym grozi ignorowanie przepisów przeciwpożarowych. Zarówno strażacy, jak i pracownicy legionowskiej SMLW od lat przypominają o głównych zasadach, których – chcąc mieć spokojny sen – lokatorzy powinni się trzymać. Kłopot w tym, że wciąż robią tak nie wszyscy.
Chociaż nie ma takich zaleceń wiele, część lokatorów wciąż zdaje się je ignorować. Sądząc prawdopodobnie, że wypadki i tragedie zdarzają się innym, lecz akurat ich zagrożenie nie dotyczy. A to błąd, niekiedy nawet bardzo, bardzo kosztowny. – Cały czas apelujemy do mieszkańców o to, aby nie składowali rzeczy na poszczególnych piętrach. Powtarzamy to jak mantrę, wysyłamy pisma z zaleceniem, żeby absolutnie nic tam nie było. To są wszystko z reguły rzeczy łatwopalne, a do tego zagradzające drogi ewakuacyjne. Wieszanie firanek, wieszanie na ścianach jakichś obrazów czy też innych rzeczy jest całkowicie zabronione. Dlatego będziemy kolejny raz robić akcję poświęconą profilaktyce przeciwpożarowej i prosić mieszkańców o to, żeby to wszystko pousuwali – zapowiada Agnieszka Borkowska, wiceprezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Legionowie.
Jeżeli tego rodzaju apele nie odniosą skutku, mają się tym zająć pracownicy spółdzielczej administracji. Przede wszystkim dla dobra ogółu mieszkańców danej klatki czy budynku, w celu zminimalizowania ryzyka pojawienia się ognia, lecz także skutków ewentualnego pożaru. Jak bardzo mogą być one dotkliwe, przekonują się właśnie mieszkańcy spustoszonego ostatnio spółdzielczego wieżowca. – Dostajemy też takie sygnały i sami to zauważamy, że mieszkańcy wynajmują pomieszczenia na różnych piętrach – czy to w piwnicach, czy na półpiętrach, po zsypach – trzymając tam bardzo dużo potencjalnie niebezpiecznych rzeczy. Być może są one dla nich cenne, ale warto jeszcze raz popatrzeć, co się w takich miejscach przechowuje i czy nie ma tam tych przedmiotów zbyt wiele. Broń Boże, nie wolno w takich miejscach trzymać butli gazowych – bo i z takimi sytuacjami mieliśmy do czynienia. Ktoś na przykład miał działkę i przywoził sobie z niej na zimę pełną butlę gazową, którą następnie chował do piwnicy. To wręcz proszenie się o pożar! Nie powinniśmy również trzymać w tych pomieszczeniach paliwa ani innych rzeczy łatwopalnych – przypomina Agnieszka Borkowska.
Warto zatem, przy okazji najbliższej wizyty, przejrzeć przydomowe składziki również pod tym kątem. Im szybciej się to zrobi, tym oczywiście lepiej.