Rosyjski atak na Ukrainę zaskoczył nie tylko jej mieszkańców, lecz także całą społeczność międzynarodową. Na szczęście po otrząśnięciu się z szoku szybko ruszyła ona wojennym uchodźcom z pomocą. Bodaj najaktywniejsi okazali się w tym względzie Polacy, co dało się też dostrzec w Legionowie i okolicznych gminach. Kiedy więc minął rok od rozpoczęcia walk, właśnie za tą spontaniczną, wszechstronną pomoc lokalni włodarze postanowili mieszkańcom, instytucjom i organizacjom podziękować.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/rada-powiatu-podziekowania-dla-mieszkancow04-edited-scaled.jpg?resize=696%2C392)
Doskonałą do tego okazją stała się lutowa sesja rady powiatu. – Chciałbym raz jeszcze przyłączyć się do tych wszystkich podziękowań pod adresem ludzi dobrej woli, ludzi z otwartymi sercami, ludzi, którzy bezinteresownie zaangażowali się w pomoc dla naszych sąsiadów z Ukrainy i którzy w trudnych momentach otwierali swoje domy, otwierali szkoły, organizowali zakupy i realizowali rozmaite potrzeby. Często mówi się, że dobro wraca, a zatem nie żałujmy tego dobra i otwartych serc. Za wszystko to serdecznie dziękuję – powiedział do zgromadzonych Sylwester Sokolnicki, starosta legionowski. A dziękować rzeczywiście jest za co, bo to dobroczynne, pospolite i niepospolite zarazem ruszenie odbywało się na niespotykaną dotąd skalę. – Po wybuchu wojny w Ukrainie byliśmy w stanie nieść wsparcie, jako powiat i jego mieszkańcy, zarówno instytucjonalnie, jak i prywatnie, z potrzeby serca. Wielu ludzi wykazało się wyjątkową wrażliwością i zrozumieniem dla tej tragedii, która dzieje się za naszymi granicami. I dzisiaj część tych osób została uhonorowana podziękowaniami ze strony władz powiatu – dodaje szef jego rady Leszek Smuniewski.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/rada-powiatu-podziekowania-dla-mieszkancow02-edited-scaled.jpg?resize=696%2C392)
Okazywane uchodźcom wsparcie przybierało rozmaite formy. Począwszy od zbiórek pieniędzy, żywności czy odzieży, poprzez przyjmowanie pod swój dach obywateli Ukrainy, aż do zapewnienia im opieki psychologicznej i pomocy dla pozostawionych za granicą zwierząt. Na rzecz sąsiadów ze Wschodu działali sami mieszkańcy, czyniły tak też lokalne firmy oraz organizacje pozarządowe. No i oczywiście samorządowcy. – Mamy prawie dwa tysiące podmiotów gospodarczych i wielu właścicieli czy prezesów tych firm zatrudniało osoby z Ukrainy, a one sprowadzały tu swoje rodziny. Tak więc my, jako gmina, również należeliśmy do tych, którzy bardzo szybko podjęli działanie. Przygotowaliśmy halę sportową, pozyskaliśmy dla stu osób łóżka, kołdry oraz poduszki. I przez parę ładnych miesięcy ci uchodźcy przebywali na terenie naszej szkoły – wspomina Sławomir Maciej Mazur, wójt gminy Nieporęt.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/rada-powiatu-podziekowania-dla-mieszkancow09-edited.jpg?resize=696%2C392)
Dla Ukraińców stała się ona drugim domem. Doglądanym przez szkolną społeczność, a także wielu mieszkańców gminy. – Przyjmowaliśmy całe rodziny. Głównie były to matki z dziećmi, były też osoby niepełnosprawne, które przyjeżdżały do nas o każdej porze dnia i nocy. I w hali sportowej, która stała się miejscem bardzo ciepłym i przyjaznym, mogły znaleźć schronienie. Zapewniliśmy im wyżywienie, obsługę sanitarną, a dzieci były zaopiekowane. Nauczyciele włączyli się w pomoc, organizując zajęcia pozaszkolne. Pięknie włączyła się cała społeczność Nieporętu i okolic, która piekła ciasta, przywoziła pampersy, środki czystości, wózki dziecięce. I również zajmowała się potrzebującymi osobami w weekendy – opowiada Edyta Kuś, dyr. Szkoły Podstawowej w Nieporęcie. A wójt gminy dodaje: – Staraliśmy się mocno wczuwać w to, co te osoby przeżywają. Pamiętajmy, że większość synów, ojców pojechała walczyć na front, natomiast chcieliśmy, żeby pozostali mogli się poczuć u nas – chociaż przez chwilę, w tym najgorętszym okresie – jak u siebie w domu.
Sądząc po emocjonalnych reakcjach gości z Ukrainy, ten ważny i szczytny cel został chyba osiągnięty.