Wspólne działania policjantów z warszawskiego Śródmieścia oraz Legionowa doprowadziły do zatrzymania pary podejrzewanej o oszustwo. Ich ofiarą była kobieta mieszkająca na stałe w Australii. Oszuści wypłacili z jej konta 350 tysięcy złotych, a mieli jeszcze zamiar wziąć stamtąd kolejne 420 tysięcy!
Jako pierwsza w ręce gliniarzy wpadła 66-letnia kobieta. Została ona zatrzymana po tym, jak przyszła do banku w Legionowie wypłacić z cudzego rachunku 420 tys. złotych. Jak ustalili policjanci, to była już jej czwarta wizyta w tym miejscu. Wcześniej z tego samego konta wypłaciła łącznie 350 tys. zł! Ta operacja była możliwa między innymi dzięki wyrobionemu na dane właścicielki rachunku nowemu dowodowi osobistemu, a także zmianie haseł dostępu. Jak twierdzą policjanci, 66-latka była klasycznym przykładem tak zwanego słupa, na którego organizator oszustwa wyrobił niezbędny dokument, a następnie wysyłał po pieniądze.
Pomysłodawcą i prowodyrem całego przedsięwzięcia był prawdopodobnie, również zatrzymany przez policję, 40-latek. Mężczyzna wpadł w jednym z mieszkań w Warszawie. Zarówno on, jak i kobieta usłyszeli już zarzuty oszustwa, działając wspólnie i w porozumieniu i z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście oboje zatrzymani decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy. Za popełnione przez nich przestępstwo Kodeks karny przewiduje karę do ośmiu lat pozbawienia wolności.