Co by nie mówić o rodowodzie święta kobiet, mało kto kwestionuje potrzebę jego istnienia. Również w Legionowie, gdzie płeć piękna – i w wydaniu rodzinnym, i samorządowym – tyleż chętnie, co często bywa doceniana i stawiana na piedestale. W środę ósmego marca mieszkanki miasta znów znalazły tego miłe potwierdzenie. A to za sprawą zorganizowanej przez ratusz całodniowej imprezy pod hasłem „Babskie sprawy”.

Tak różnorodnego „centralnego” Dnia Kobiet legionowianki nie obchodziły chyba nigdy wcześniej. – Dziś mamy propozycję na wspólne celebrowanie naszego święta, od godzin porannych, aż do późnego popołudnia. Malujemy się, szykujemy się, miło spędzamy czas, jemy na słodko, a wieczorem mamy nadzieję doskonale się bawić – mówiła tuż po starcie imprezy Ida Parakiewicz-Czyżma, sekretarz miasta Legionowo. I nie rzucała słów na wiatr.

Sporą część ratusza, a także jego dziedziniec oddano do dyspozycji specom od zdrowia i urody. Dzięki nim panie mogły m.in. przeprowadzić badanie trychologiczne włosów, porozmawiać z ekspertką od bra-fittingu oraz poznać właściwe dla każdego rodzaju skóry kosmetyki do pielęgnacji twarzy i reszty ciała. Mini szkolenie z makijażu pozwoliło im z kolei wybrać na przykład idealny odcień szminki czy sposób podkreślenia brwi lub oczu. – Coraz bardziej idziemy w tym kierunku, że kobiety dowartościowują się makijażem. Czują się dzięki niemu bardziej pewne siebie, co mnie ogromnie cieszy. A mówię tu o makijażach dziennych. Natomiast te okolicznościowe to już jest „must have” – mówi Klaudia Rybus z MakeUpOwni. Po konsultacji z wizażystką panie mogły liczyć na szereg innych atrakcji. Choćby masaż dłoni i karku, czy też analizę sylwetki pod kątem doboru optymalnych kolorów, stylu ubierania się oraz galanterii odzieżowej. – Jeżeli korzystamy z usług osoby, która zajmuje się wizerunkiem, wtedy łatwiej nam jest dobrać dodatki do konkretnej sylwetki, zmieniać je. I manipulując nimi, stylizować siebie, aby wyglądać tak jak chcemy, abyśmy mogły wyrazić siebie. I wtedy nasza pewność siebie będzie wzrastać – radzi Katarzyna Bralewska z Akademii Twórczego Rozwoju „Mogę wszystko”.

A skoro mowa o wysokiej samoocenie, choć słowo „warsztat” kojarzy się raczej z mężczyznami, poświęcone jej warsztaty miały także panie. Kinga Klejment, ich trenerka i mentorka, opowiedziała o budowaniu pewności siebie i wpływie stresu na zdrowie. Mówiąc o kreowaniu osobistego wizerunku, radziła też, co zrobić, żeby szybko się wzmocnić, lepiej poczuć i wyglądać. – Jeśli chodzi o pewność siebie kobiet, to niestety jest na dość niskim poziomie, dlatego moją misją jest wspierać inne kobiety, żeby żyło im się zdecydowanie lepiej – żeby były pewniejsze siebie, miały większe poczucie własnej wartości i były bardziej asertywne. Bo dzięki temu nam, kobietom, żyje się lepiej, ale również naszym partnerom i naszym dzieciom – zapewnia Kinga Klejment. Budowa takiej mentalnej „zbroi” musi jednak trochę potrwać. Zdaniem trenerki potrzeba na to co najmniej kilkanaście tygodni. – Dobrze jest, jeśli pracuje się z jakimś mentorem. Może to być terapeuta, może to być coach, trener. Czasami fajne są też kobiece grupy wsparcia. I trzy miesiące to jest takie minimum do tego, by podwyższyć poziom pewności siebie. Ważne jest też, aby żyć w zgodzie ze sobą, wykorzystywać swoje mocne strony w sposób zrozumiały. I żeby nie próbować być kimś, kimś się po prostu nie jest – przestrzega mentorka. A przede wszystkim należy świadomie i z uwagą zacząć o siebie dbać. – Dbać w taki sposób, żeby na początek podobać się sobie. To bardzo ważne, by móc powiedzieć sobie przed lustrem: jestem piękna, jestem ważna, szanuję siebie, kocham siebie i akceptuję siebie taką, jaką jestem. Ważne jest przyjrzenie się sobie samej i zastanowienie się, co jeszcze mogę zrobić, żeby mój wygląd wpływał na moją pewność siebie, na moje poczucie wartości. Wiele kobiet zaniedbuje ten aspekt, co później ma ogromny wpływ na ich gorsze samopoczucie.

Tymczasem, jak podkreśla Sekretarz Miasta Legionowo, we współczesnym świecie rosnące w siłę przedstawicielki płci pięknej mają do niego coraz mniej powodów. – Nie jesteśmy już tylko matkami, kucharkami, sprzątaczkami we własnych domach. Jesteśmy partnerkami w życiu i partnerkami w pracy. Dlatego też to święto ma troszeczkę inny wymiar niż kiedyś. My, kobiety, obchodzimy je dla siebie, skupiamy się na swojej kobiecości, czyli na urodzie. Bo jednak uchodzimy za tą piękniejszą część społeczeństwa. Natomiast z pewnością najważniejsze jest nasze wnętrze i to, jak się rozwijamy. A staramy rozwijać się w każdej dziedzinie – podkreśla Ida Parakiewicz-Czyżma. Legionowiankom, zdaniem pani sekretarz, ów proces wychodzi doskonale. – To jest miasto rozwijające się, energiczne i takie my jesteśmy, jako mieszkanki tego miasta – od tych najmłodszych, aż po nasze seniorki. Bo to naprawdę są kobiety z werwą, energią i radością życia. Jesteśmy eleganckie, jesteśmy zadbane, jesteśmy wspaniałe. Kobiety generalnie są wspaniałe, bo dają życie. No i, co by o nas nie powiedzieć, jesteśmy silne. Jesteśmy przedstawicielkami płci, która jest w stanie przetrwać chyba wszystko.

Wracając do „babskich spraw” w ratuszu, miejski wydział zdrowia zapewnił paniom możliwość wykonania badania słuchu oraz badań w zakresie profilaktyki czerniaka i innych nowotworów skóry. Mogły też one uzyskać kartę EKUZ i potwierdzenie profilu zaufanego, a także porady i informacje w zakresie emerytur, rent i ubezpieczeń. Swoistą przeciwwagą dla poruszanych w środę, ważnych dla kobiet kwestii był finał ich święta. Jego gwiazdą, rzecz jasna, również była kobieta. Tyle że zamiast słuchaczki motywować czy edukować, stand-uperka Magda Kubicka zafundowała im solidną kurację śmiechem. I z tego prezentu legionowianki ucieszyły się dużo bardziej, niż z wręczanych im dawniej goździków…

Poprzedni artykułAustralijski przekręt
Następny artykułCiepło z (od)zyskiem
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.